KRÓWKI Z MASŁEM ORZECHOWYM I CZEKOLADĄ

Dzień dobry po długim weekendzie, który za pewne dla wielu z Was jeszcze się nie skończył :) Tym, którzy wracają do pracy czy na uczelnię ...

Dzień dobry po długim weekendzie, który za pewne dla wielu z Was jeszcze się nie skończył :) Tym, którzy wracają do pracy czy na uczelnię chciałabym osłodzić powrót do codziennych obowiązków. Przedstawiam mój wyczyn weekendowy, czyli wegańskie krówki z masłem orzechowym i czekoladą. Jest to przepis doskonały dla łakomczuchów, chyba jeden z moich ulubionych, choć w tej warstwowej wersji zrobiłam je po raz pierwszy. Krówki są smakowite, szalenie słodkie i zadowolą zarówno fanów ciągutek, jak i fanów kultowej już czekolady Peanut Butter. Są na prawdę genialne w smaku i proste do wykonania. A do tego autentycznie puszyste i rozpływają się w ustach.

Wegańskie krówki na bazie masła orzechowego funkcjonują w internecie od dawna. Jest to teoretycznie zdrowsza wersja krówek, ze względu na obniżenie udziału cukru, i zastąpienie go masłem orzechowym lub stałym w temperaturze pokojowej tłuszczem, choć powiedzmy sobie szczerze - spożywanie dużych ilości jakiekolwiek wyizlowanego oleju, nawet tak zdrowego jak ten z kokosa, nie jest wskazane, ze względu na jego bardzo dużą wartość kaloryczną.

Od dawna funkcjonują ich dwie wersje - ta z masłem orzechowym i ta z czekoladą. Często robiłam obie wersje, zmieniając proporcje składników, dodając olej kokosowy lub nie, wykorzystując cukier lub daktyle. Jednak ostatnio ktoś połączył obie wersje. Na stronie Tasty Vegetarian pojawił się film (link) jak je wykonać. W takich momentach zastanawiam się dlaczego to nie ja wpadłam tak proste, a szalenie atrakcyjne rozwiązanie. Taka podwójna przyjemność i dwie warstwy smaku. 

Generalnie krówki są proste, szybkie i słodkie, choć nie zawierają cukru rafinowanego. To tylko 5 składników, 10 minut pracy, czyli tyle ile zajmie nam podgrzanie i wymieszanie składników i wylanie masy. Musimy tylko cierpliwe poczekać na ostateczny efekt w trakcie zamrażania pysznej masy. 



Oczywiście nie chciałam robić prostej kopii przepisu i zmodyfikowałam go tak, aby był odrobinę zdrowszy - syrop z agawy z oryginału zastąpiłam daktylami. Choć daktyle są bogatym źródłem sacharozy, glukozy i fruktozy, tak samo jak podany w przepisie syrop, ale mają jeszcze dodatkowe walory dietetyczne. Są także bogatym źródłem błonnika, który oprócz tego, że reguluje pracę jelit, ogranicza także wchłanianie cukrów. Są także dobrym źródłem witamin z grupy B, w tym kwasu foliowego i składników mineralnych: cynku, fosforu, magnezu, manganu, boru, miedzi, kobaltu, potasu, selenu, wapnia i żelaza, co nadają im dużą wartość odżywczą. Daktyle, tak jak wiele innych suszonych owoców są polecane osobom zagrożonym anemią czy po prostu niedoborami żelaza. 

I jeszcze masło orzechowe. Masło orzechowe wprost uwielbiam i prawie codziennie w jakiejś formie pojawia się w moim jadłospisie. Orzechy ziemne to jedne z niewielu nasion, na które nie mam alergii. Ze względu na rozdrobnienie sorpcja składników odżywczych z masła jest łatwiejsza niż z samych orzechów. Masło orzechowe jest bardzo dobry źródłem białka i magnezu. Smak masła z prażonych orzechów jest bogaty i wszechstronny, na tyle że dobrze uzupełnia słodycze, jak i pikantne sosy. Na blogu pojawiło się zaskakująca mało przepisów z masłem orzechowym, trzeba to koniecznie nadrobić . Planuję zrobić tydzień z masłem orzechowym, choć przepisów, tych wypróbowanych i tych na które mam pomysł lub źródło inspiracji, znalazłoby się na cały miesiąc. Na Instagramie (link do zdjęcia) wczoraj pokazałam lody z masłem orzechowym, które pojawią się już niedługo na blogu 

Ale uwaga. Jeden blok to ponad 3500 kalorii. To taki przepis którym musicie się podzielić. Podzielcie się więc pysznościami z rodziną i przyjaciółmi, tak jak my to zrobiliśmy, jednak trudno je transportować, choćby w opakowaniu termoizolacyjnym, do pracy czy do szkoły. A jeśli posiadacie silną wolę i samodyscyplinę zostawcie krówki w zamrażarce i częstujecie się nimi niezbyt często. Uprzedzam, nie będzie łatwo ;)

Dla mnie były pocieszeniem, ponieważ majówkę spędziłam w domu, w mieście, kiedy to druga połowa Vege Kolektywu marzła i mokła w Hiszpanii. W ten weekend powstało dużo smakowitych przepisów, typowych comfort food, czyli na jedzenie na dobry nastrój. Częścią bez wątpienia podzielę się z Wami ;)



KRÓWKI Z MASŁEM ORZECHOWYM I CZEKOLADĄ

Kategoria przepisu: słodycze
Kuchnia: wegańska, bezglutenowa
Czas przygotowania: 45 minut Czas oczekiwania: 5 godzin
Trudność wykonania: łatwe
Ilość: około 24 bloczki



SKŁADNIKI 

220 g (1 szklanka) gęstej części mleka koksowego
60 g (3/4 szklanki luźno ułożonych) suszonych daktyli
300 g (1,5 szklanki) masła orzechowego 
80 g (1/2 szklanki)  oleju kokosowego - najlepiej rafinowanego
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
3/4 tabliczki gorzkiej czekolady


PRZYGOTOWANIE

Mleko kokosowe wstawiamy na 24 godziny do lodówki.

Daktyle zalewamy 1/2 szklanki gorącej wody, dociskamy w miarę potrzeby. Zostawiamy na pół godziny, umieszczamy w kielichu blendera (najwygodniej ręcznego) lub w misce i miksujemy na gładką masę.

Oddzieloną, gęstą część mleka kokosowego oraz zmiksowane daktyle umieszczamy w małym garnku i podgrzewamy. Nie doprowadzamy do wrzenia, ale gotujemy na wolnym ogniu 2-3 minuty ciągle mieszając. Masa powinna zacząć delikatnie gęstnieć. 

Dodajemy masło orzechowe oraz olej kokosowy, mieszamy jeszcze 2-3 minuty, aż uzyskamy jednolitą masę.

Zdejmujemy garnek z ognia, dodajemy ekstrakt i mieszamy. Zostawiamy na kilka minut, aż ostygnie i jeszcze zgęstnieje.

Dno foremki wykładamy papierem do pieczenia. 
Równomiernie rozkładamy połowę masy na spód, równomiernie rozprowadzając. 

Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej (czyli misce umieszczonej w garnku z gorącą wodą, ale tak aby nie zanurzała się w wodzie) lub w mikrofali (tutaj mieszając co 15 sekund, żeby czekolada nie spaliła się). 

Roztopioną czekoladę dodajemy do pozostałej części masy, dokładnie mieszamy. Tutaj masa rozwarstwiła się i musiałam użyć blendera, aby składniki połączyły się ponownie w jednolitą masę.

Masę z czekoladą dokładnie rozprowadzamy na pierwszej warstwie.

Wstawiamy do zamrażarki na co najmniej 2 godziny do zastygnięcia.

Wyciągamy z zamrażalnika i tniemy na dowolne kawałki. 

Przechowujemy z zamrażarce.

Smacznego :)


NOTATKI

W oryginalnym przepisie była forma 23 na 23 cm.

W oryginalnym przepisie nie było oleju kokosowego, jednak dodałam dla zwiększenia objętości masy.




You Might Also Like

2 komentarze

  1. Wszystko co kocham w jednym? Do zrobienia! :D
    http://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, u mnie to też taka kumulacja miłości w jednym bloczku :)

      Usuń