ORIENTALNY CHŁODNIK Z BOTWINKI ZE ŚWIDERKAMI Z CZEKOLADĄ

Lubię konkursy, w których sugerowany jest jakiś konkretny, kulinarny temat, ponieważ zachęcają mnie do wyjścia poza kulinarną rutynę. Tak b...

Lubię konkursy, w których sugerowany jest jakiś konkretny, kulinarny temat, ponieważ zachęcają mnie do wyjścia poza kulinarną rutynę. Tak było i w przydatku konkursu „LubelLOVE Inspiracje – SEZON NA BOTWINKĘ”. Jak połączyć makaron – w tym przypadku Lubella MINI- z botwinką, żeby nie powielać znanych przepisów? Pierwsza myśl związana z botwinką to chłodnik, do którego pasowałby prosty pszeniczny makaron, na przykład mini wstążki, ale czegoś brakowało mi w tym zestawieniu, jakiejś mocniejszej smakowej nuty. Postanowiłam połączyć botwinkę z pysznym makaronem kojarzącym się raczej ze słodkimi potrawami – Mini Świderkami czekoladowymi. Z drugiej strony dzisiejsze połączenie jest także dobrze znane – buraki idą w parze z czekoladą w buraczanym brownie, a czekolada lub nasiona kakaowca pojawiają się w buraczanych gulaszach.

W tym przepisie doskonale zagrały orientalne przyprawy, wyostrzając smak botwinkowej zupy i czyniąc go mocniejszym kontrapunktem dla deserowego smaku makaronu. Powstał chłodnik (lub na ciepło barszcz) wyjątkowy, poza kuchenną rutyną i schematami. Oczywiście tradycyjny chłodnik jest także genialny, ale ten z przepisu na polską klasykę będzie gościł na naszym stole na równi z pikantno-czekoladową wariacją. 


W naszym domu od dłuższego czasu chłodnik nie opiera się jedynie na liściach i małych korzeniach. Za radą Pani z mojego ulubionego straganu z warzywami dodaję zawsze do botwinki, oprócz małych buraczków, jednego dużego buraka, pełnego kolorowych betalain. Dostaję go nawet gratis, jako dodatek do pęczka botwinki. Tym razem botwinka przyjechała jednak z mojego ulubionego pola już z dość wyrośniętymi korzeniami, a do zupy trafiły cztery buraczki o średnicy 5-6 cm. Widzicie te plamy na liściach? Niestety nie widziałam w mym długim już życiu ekologicznej, czyli nie pryskanej i nie nawożonej,  botwinki bez plam. Ale coś za coś - kupując idealne warzywa tracimy intensywność smaku i godzimy się na obniżenie wartości odżywczych. Taka botwinka prosto z pola smakuje wybornie. Żałuję, że nie ma dostępu do niej na co dzień.


Zapraszam więc na wyjątkowy i pełen smaku przepis na chłodnik z botwinki z czekoladowymi świderkami:

łatwy i szybki w przygotowaniu
doskonały w smaku dzięki zestawowi przypraw i czekoladowemu makaronowi
pikantny i smakowity
aksamitny i kolorowy
oryginalni i wyjątkowy
pełen dobroczynnych betalain
doskonały zarówno na zimno, jak i na gorąco

ORIENTALNY CHŁODNIK Z BOTWINKI ZE ŚWIDERKAMI Z CZEKOLADĄ - PRZEPIS

Kategoria przepisu: zupa
Kuchnia: wegańska, międzynarodowa
Czas przygotowania:  45 minut + chłodzenie
Ilość porcji: 4 porcje
Stopień trudności: łatwe


SKŁADNIKI 

1 pęczek botwinki z buraczkami (tutaj 4 buraczki o średnicy 5-6 cm) + 1 duży burak jeśli korzenie są bardzo małe
2 łyżki oleju
2 ząbki czosnku
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka cukru trzcinowego lub innego słodzika
1 łyżeczka mielonego kuminu
½ łyżeczki chili
½ łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
1 łyżeczka cynamonu
3/4 szklanki kaszy jaglanej 
Sól (tutaj ¾ łyżeczki)

Do podania:

Lubella MINI świderki z czekoladą

WYKONANIE

Kaszę jaglaną zalewamy 2 szklankami wody, gotujemy 25 minut, aż będzie bardzo miękka.

Botwinkę myjemy, odcinamy liście. Buraczki myjemy dokładnie, kroimy w drobna kostkę (młodych nie musimy obierać). Łodyżki liściowe siekamy na około 1  cm kawałki. Blaszki liściowe szatkujemy bardzo drobno.

Rozgrzewamy olej, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i smażymy 1-2 minuty. Dodajemy przyprawy i smażymy 20 sekund. Wrzucamy pokrojone w kostkę buraki i ogonki liściowe, smażymy 1 minutę ciągle mieszając. Ostrożnie dodajemy 3 szklanki wody (750 ml) i zagotowujemy.

Gotujemy na małym ogniu około 15 minut.

Na samym końcu dodajemy poszatkowane blaszki i gotujemy dodatkowe 2 minuty.

Dodajemy ugotowaną kaszę jaglaną i miksujemy zupę na gładką masę.

Dodajemy cukier, doprawiamy solą do smaku. Dokładnie mieszamy.

Rozlewamy do misek, studzimy, wstawiamy do lodówki i chłodzimy co najmniej ½ godziny.

Gotujemy makaron według instrukcji na opakowaniu (tutaj 5 minut). Po ugotowaniu makaron przemywamy zimną wodą na sitku, odstawiamy do wystygnięcia. Dodajemy do przestudzonej zupy.

Zupa doskonale smakuje gorąca, dlatego w chłodniejsze dni możemy podać ją od razu po zmiksowaniu, dodając jeszcze ciepły makaron.

Smacznego :)


You Might Also Like

2 komentarze