PĄCZKI PEANUT BUTTER BEZ PIECZENIA

Jednym z moich ulubionych dodatków do deserów jest masło orzechowe, które pojawiło się na blogu w słodkim kontekście już wielokrotnie [ L...


Jednym z moich ulubionych dodatków do deserów jest masło orzechowe, które pojawiło się na blogu w słodkim kontekście już wielokrotnie [LINK do niektórych przepisów]. Nie mogło go zabraknąć także w wyjątkowej propozycji na tłusty czwartek. Dlaczego wyjątkowej? Ponieważ powstała z tęsknoty za zdrowszą wersją pączków, jest doskonale słodka  mimo że nie zawiera cukru i zawiera wszystko co pączek zawierać powinien – delikatnie wilgotne ciasto, słodko-kwaśne nadzienie i leciutką polewę z gorzkiej czekolady w roli lukru. Zaledwie kilka składników z których większość niesie ze sobą duża wartość odżywczą, a ciasteczkowy w sumie efekt końcowy wylepiania orzechowych pączków jest świetny.



Przepisy bez cukru rafinowanego to część naszej domowej rewolucji, mającej na celu ograniczenie cukru rafinowanego w diecie, jednak bez wyrzeczenia się smaku i słodkiej przyjemności. Znaczne ograniczenie nie oznacza rezygnacji, czasami szkoda nie dodać cukru do domowych, tradycyjnych przepisów. Przepisy z cukrem będą pojawiać się, choć może nie z białym, bo ten trzcinowy ma o wiele ciekawszy smak ;) Ograniczenie cukru to także czytanie etykietek przetworzonych produktów, gdzie sacharoza czy syrop glukozowo-fruktozowy są często jednym z głównych składników, i często wraz ze skrobią tworzą podstawę bezwartościowego produktu, o wysokiej kaloryczności i indeksie glikemicznym.
Rzadko o tym piszę, ale doprowadza mnie do pasji to co robią (niektórzy, wielu, większość?) producentów żywności, a jeszcze bardzie wkurza mnie cała marketingowa otoczka ich nastawionej na zyski działalności i umniejszanie czy wyśmiewanie działalności instytucji, które biją na dietetyczny alarm. Byliście ostatnio w jakiejś szkole podstawowej  i widzieliście ile dzieci ma problem z wagą? Statystki są martwymi liczbami, a waga części dziewczynek które widziałam w trakcie przebierania się w stroje na szkolny bal karnawałowy to wstęp do mniejszych  i większych dramatów. Pewnie to nie tylko wina wysoko przetworzonej pseudo żywności, którą ich rodzice wrzucają do koszyka - domowych ciast czy babcinego dosładzania herbatki także.  

Oczywiście jedzenie pączków w tłusty czwartek czy nawet częstsze raczenie się słodkościami nie powinno zaburzyć metabolizmu cukrów, choć za pewne jest to kwestia naszego indywidualnego metabolizmu i genów. Jednak podjadanie słodyczy czy słodkich wypieków na co dzień może zaburzyć pracę trzustki (i nie tylko) nawet u najbardziej zdrowego człowieka. Generalnie uwielbiamy smak słodki, to dość naturalne, bez niego nie wyobrażam sobie też kuchni, choć wiem że wiele osób jest w stanie z niego zrezygnować. Z drugiej strony zapotrzebowanie na słodycze jest podkręcane sztucznie przez producentów żywności, którzy oferują nam wcale nie tak naturalnie słodkie produkty i uzależniają od zwielokrotnionej tak na prawdę słodyczy. Dla nas odpowiednią drogą jest chyba jednak zastąpienie cukru jego zdrowszymi odpowiednikami, oczywiście racjonalnie i bez naiwnej wiary w to, że można je spożywać bez ograniczeń. Właśnie ten deser jest wstępem do świętowania tłustego czwartku, w który pewnie przejdę się po pączki do którejś z wegańskich miejscówek i będą to pewnie pączki z sacharozą. W niektórych miejscach (chyba w Vegelabb’ie ) są dostępne pączki słodzone erytrytolem, jednak trochę mam tam za daleko.

Dzisiejsza propozycja jest właśnie doskonale słodka dzięki erytrytolowi, jednak nie jest to klasyczny pączek. Nie do końca wiedziałam jak te kuleczki nazwać – pełnią doskonale rolę słodkiego desery, ma kształt pączków, smak ciasteczek owsianych z masłem orzechowym, nie wymaga jednak pieczenie czy smażenia. Jest prosty w wykonaniu, choć jego walory smakowe nic na tym nie tracą. Do tego to tylko kilka składników. Pozostańmy jednak przy nazwie pączki nawet jeśli to tylko zabawa z konwencją. W zeszłym roku pojawiły się delikatne pączki z mikrofali z masłem migdałowym [LINK doprzepisu], w tym roku jeszcze bardziej uprościłam wykonanie zdrowszej alternatywy dla klasycznych, tłustych pączków. Takie klasyczne wegańskie, bardzo słodkie i tłuste,  ostatnio jadłam w łódzkim Papuvege oraz warszawskiej Lubaszce, i może dlatego nie do końca za nimi tęsknię ;)


Kolejną inspiracją, zarówno dla użycia masła orzechowego, jak i do przygotowania lekkiej jak mus polewy czekoladowej, jest tu niemal kultowa czekolada Peanut Butter, która wodzi na pokuszenie, choć jej skład z cukrem i olejem palmowym na wiele pozostawia wiele do życzenia. Szukam dla niej zdrowszej alternatywy, choć bardzo ją lubię. Na blogu pojawił się na prawdę doskonały przepis na czekoladki peanut butter w lżejszej wersji [LINK], a wciąż  robię różne wariacje na temat, które może kiedyś uda się jeszcze opublikować.

Dlaczego czepiam się tej tak lubianej czekolady? Głównie przez olej palmowy, choć cukier w składzie na drugim miejscu jest też średnim rozwiązaniem dietetycznym. W zeszłym tygodniu zresztą był Międzynarodowy Dzień bez Oleju Palmowego i takie działania są jak najbardziej na temat. Niezdrowy, moralnie podejrzany wkradł się właściwie do wszystkich czekoladowych wyrobów, choć czasami mam wrażenie że jest zupełnie zbędny w składzie, a firmy używają go jako taniego wypełniacza na równi ze skrobią. Rafinowany olej palmowy zawiera dużo niekorzystnych dla organizmu nasyconych kwasów tłuszczowych, sprzyjających otyłości, cukrzycy typu II i miażdżycy. Moralny i ekologiczny wymiar produkcji oleju palmowego jest także dyskusyjny, choć wiele osób woli spożywa tego typu produkty bez głębszej refleksji. Myślę, że dużo racji ma Agnieszka z bloga Hodowla Słów (LINK do artykułu) - produkcja oleju palmowego niesie za sobą dużo cierpienia, i jak na wiele spraw tego świata możemy przymknąć oko, ale fakt pozostanie faktem. Możemy dla przyjemności jeść herbatniki z olejem lub dla własnej wygody używać ciasta francuskiego z Biedronki, jednak ani dla zdrowia ani dla kondycji naszej planety nie jest to dobry wybór. Nie mogę rzucić pierwsza kamienieniem, ponieważ czasami także sięgam po te produktu, jednak musimy mieć świadomość, że jako konsumenci przyczyniamy się do krzywdy zwierząt tak samo jak spożywając produkty pochodzące z regularnej hodowli, a do tego godzimy się na kolejne dietetyczne świństwo robione nam przez przemysł spożywczy. Nie chce popadać w mentorski ton, nie jestem dietykiem, to zupełnie prywatne przemyślenia i opinie ;)

Ale wróćmy do przyjemnego domowego jedzenia, w którym mamy pełną kontrolę nad składem naszych słodkości. I do tego  możemy postarać się aby cukier nie był jedną z pierwszych pozycji na liście składników. Przygotowanie pączków zaczęłam od zrobienia szybkiej konfitury malinowej, która powstała z mrożonych malin, podsmażanych 10 minut z erytrytolem który możecie zastąpić inną słodką substancją (choćby cukrem w mniej dietetycznej wersji) i odstawianych do wystygnięcia. W międzyczasie rozpuściłam masło orzechowe, cukier, dodałam mleko oraz zmielone płatki owsiane i mieszałam aż do połączenia składników. Po delikatnym przestudzeniu uformowałam kulki, zrobiłam dziurkę na konfiturę i wypełniłam pączki nadzieniem. Wstawiłam je do lodówki na 20 minut i po zastygnięciu oblałam polewą czekoladową, także przygotowaną w międzyczasie. 

Nic prostszego, a efekt jest jak najbardziej satysfakcjonujący podniebienie. W przepisie jest więc więcej czekania niż pracy.

Warto poświęcić ten krótki czas (który i tak upłynie, jak to mawia Ewa Chodakowska ;)  na przygotowanie pączków tak:

intensywnie orzechowych i malinowych
o smaku ciasta na orzechowe ciasteczka
z delikatną jak mus polewą czekoladową
słodkich choć pozbawionych cukru
bezglutenowych choć opartych na wartościowych składnikach
łatwych do przygotowania
kilku składnikowych
bez pieczenia
po prostu pysznych



PĄCZKI PEANUT BUTTER BEZ PIECZENIA

Kategoria przepisu: deser
Kuchnia: wegańska, bezglutenowa
Czas przygotowania:  60 minut ( w tym 50 minut czekania)
Ilość porcji: 8 sztuk
Stopień trudności: średnio łatwe

SKŁADNIKI


Ciasto:

1/2 szklanki masła orzechowego
2 łyżki oleju kokosowego, słonecznikowego lub kolejne masła orzechowego
210 g (2 szklanki) zmielonych płatków owsianych lub mąki owsianej*
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
3 łyżki erytrytolu rozpuszczone w 3 łyżkach mleka roślinnego lub wody **
szczypta soli

* jeśli używamy mąki owsianej warto wyprażyć ją na rozgrzanej patelni ze względu na ewntualne zanieczyszczenia mikrobiologiczne
** można zastąpić około 3-4 łyżkami słodkiego syropu np. z agawy lub klonowego

Marmolada:

1 szklanka mrożonych lub świeżych malin
3 łyżki etytrytolu lub innej słodkiej substancji

Polewa czekoladowa:

100 g gorzkiej czekolady
4 łyżki mleka roślinnego (tutaj owsiane)
2 łyżki oleju kokosowego



PRZYGOTOWANIE

Mrożone maliny wykładamy na patelnię, dodajemy eytrytol i smażymy konfiturę 10 minut, co jakiś czas mieszając. Odstawiamy do wystygnięcia.

Płatki owsiane mielimy, przesupujemy do miski, dodajemy masło orzechowe, olej, rozpuszczony w mleku erytrytol, ekstrakt, sól i mieszamy do uzyskania jednolitej masy. 


Ciasto dzielimy na 8 równych części (użyłam do tego gałkownicy do lodów) i formujemy kulki. 

Kulki wykładamy na talerz, przykrywamy innym talerzem lub folią i wstawiamy do lodówki na 30 minut.

Po tym czasie wycinamy nożykiem lub innym ostrym narzędziem otwór w paczkach (z pozostałej masy możemy uformować dodatkową kulkę) i napełniamy je przestudzoną konfiturą. Znów umieszczamy w lodówce, tym razem na 15-20 minut.

W misce umieszczonej w kąpieli wodnej umieszczamy składniki na polewę, dokładnie mieszamy aż czekolada rozpuści się, a masa stanie się gładka. Jeśli polewa jest zbyt gęsta dodajemy dodatkową łyżkę lub dwie oleju kokosowego - wszystko zależy od składu czekolady.
 
Zanurzamy pączki w polewie stroną z konfiturą (po wystygnięciu jest tak gęsta, że nie wypływa), odstawiamy do zastygnięcia w temperaturze pokojowej.

Smacznego!

NOTATKI

Pączki przed zatygnięciem polewy możemy posypać płatkami migdałów lub ziarnami kakaowca. 

Pączki można upiec - czas pieczenia to 20 minut w 180 stopniach Celsjusza.

Można też mase podzielić na mniejsze części, uformować płaskie ciasteczka z dziurką w środku, wypełnić je dowolnym dżemem i upiec - czas i temperatura pieczenia jak wyżej.




You Might Also Like

6 komentarze

  1. To skandal nazywać takie kulki pączkami!!!Cóż to za pomysł?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zaczęłam wpis od tego, że traktujemy cały pomysł z przymrożeniem oka ;)

      Usuń
  2. ale z tego co wiem mąka owsiana ma gluten, chyba trzeba użyć takiej z certyfikatem bezglutenowym, jak akurat muszę uważać, bo mam celiakię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naturalnie nie zawierają, niestety są zanieczyszczane zbożami zawierającymi gluten w młynie czy transporcie, tak jak i inne mąki czy produkty zbożowe. W celiaki to problem, w alergiach pewnie też. Dziękuję za uwagę, będę o tymi pisała w przepisach.

      Usuń
  3. A dla mnie pomysł się podoba. "Pączusie" wyglądają pysznie.

    OdpowiedzUsuń