MIGDAŁOWY CHŁODNIK NA SŁODKO Z KWIATAMI BZU
06:51:00
W tym roku wegetacja nabrała niesamowitego rozpędu, kwiaty kwitną jak
szalone, ale też szybko przekwitają. W lasach pojawiły się już jagody! To ostatni moment, żeby zrobić
płynny syrop lub gęstrzy miód z bzu czarnego, zasuszyć bez na herbatkę.
Bez ma przedewszystki właściwości napotne i rogrzewajace, dlatego
doskonale spradzi się w przeziębieniach i w stanach podgorączkowych na
jesieni lub w zimie. O innych właściwościach kwiatów bzu (także
kosmetycznych) oraz sposobach używania tego cennego surowca przeczytacie
pod tym linkiem (LINK).
W domu w okresie kwitnienia przygotowujemy często lemoniadę z bzu - trochę
słodzika (cukru lub erytrolu), sok wyciśnięty z cytryny, 4-5 baldachy bzu, do
tego często dodajemy miętę. Choć działa napotnie także w lato, to dzięki temu
chłodzi organizm, a efekt jest podobny do działania ostrych przypraw jedzonych
w krajach o gorącym klimacie - krótkie uczucie podwyższenia temperatury jest wstępem
do skuteczniejszego i szybszego chłodzenia organizmu. Nie wiem czy tak jest,
ale uwielbiam ich aromat i perfumeryjny smak i piję mimo rozgrzewających
właściwości także w upały.
A gdyby tak połączyć ich wyjątkowy smak i aromat z zimnym i aksamitnym
chłodnikiem? Chłodnik kojarzy się nam głównie z pikantną zupą na bazie warzyw,
ale nie widzę przeszkód aby był czymś w rodzaju deseru, łączącego słodki smak i
pożywne składniki. Powstanie takie "dwa w jednym" - oszczędzające
czas połączenie deseru i zupy. Inspiracją do powstania tego chłodnika był
oczywiście hiszpański ajo blanco, który jednak jest pikantny dzięki dodatkowi
czosnku. Tutaj do podgotowanych i zblendowanych na bardzo gładką masę migdałów
dodałam sok z pomarańczy, odrobinę soku z cytryny, skórkę otartą z cytryny
syrop daktylowy i oczywiście kwiaty bzu. Taki kwiatowo- cytrusowy zestaw smaków
okazał się poetycki, lekki i delikatny. Idealny na leniwy, wciąż wiosenny długi
weekedn.
Sposób wykonania jest prosty - gotujemy dodajemy sok i mleko migdałowe, sok
oraz syrop, czekamy aż przestygnie i zanurzamy w nim kwiaty. Wstawiamy do
lodówki, kiedy garnek osiągnie temparaturę pokojową. Kiedy po 2 godzinach oddadzą
swój zapach przez infuzję, a zupa będzie chłodna, możemy wyciągnąć baldachy,
przelać zupę do misczek i posypać chłodnik dodatkowo samymi kwiatami.
Otrzymujemy chłodnik który jest:
słodki jak deser
kwiatowo-cytrusowy
poetycki i delikatny
pożywnych
idealny dla ochłody w wiosenne upały
prosty do wykonania
0 komentarze