DOSKONAŁY JAGIELNIK KOKOSOWY A'LA BOUNTY

No to po dwóch miesiącach przerwy udało mi się w ciągu tygodni opublikować dwa przepisy. Ci, którzy śledzą Instagrama, wiedza że obiecałam p...

No to po dwóch miesiącach przerwy udało mi się w ciągu tygodni opublikować dwa przepisy. Ci, którzy śledzą Instagrama, wiedza że obiecałam przepis na jagielnik już dawno (LINK do zdjęcia na profilu w sumie z nową nazwą, do której od roku próbuję się przekonać). Cykl wydawniczy bloga zawierającego bardziej rozbudowany jest długi, a same przepisy mogłabym spisywać co kilka dni. Tylko o sensie bloga podobno decyduje wstęp, chyba że jest to Kwestia Smaku, gdzie od lat umieszczane są same przepisy. Blog może też być pisany przez indywidualność, osobę z którą chcemy pogawędzić o życiu lub jedzeniu i zaglądamy na bloga w ramach spotkania. Może też zawierać wyjątkowe treści, coś co wzbogaci naszą wiedzę. Siłą rzeczy, jako osoba mało charyzmatyczna, wiodąca dość nudne życie,  staram się nadać tekstom na blogu jakąś treść poza zwykłym życiem (wszyscy zaczynamy nucić teraz Teksańskiego). Moim konikiem są rośliny jadalne i ich szeroko pojęte właściwości, więc wybieram sobie na ofiarę jakieś składnik lub właściwość potrawy i piszę... Często dostaję od Was informację, że to warstwa merytoryczna, oprócz zdjęć, jest dla Was cenna w kontekście bloga. Czasami zastanawiam się, czy się nie powtarzam, ale o wiórkach koksowych chyba nie pisałam?

Z cyklu "Wiem co jem" przedstawiam Wam więc garść informacji, zasłyszanych tu i ówdzie, o wiórkach kokosowych:

  • powstają z miąższu kokosa, który jest suszony i ścierany 
  • są świetnym źródłem błonnika pokarmowego, który jest niezbędny do prawidłowej pracy naszego układu trawiennego
  • zawierają też dużo potasu, magnezu, fosforu i kwasu foliowego
  • 100 gramów wiórków to aż 600 kalorii
  • czasami wiórki konserwowane są tlenkiem siarki, takich lepiej unikać


Jeśli już mamy usprawiedliwnie dla zjedzenia kolejnego ciasta (zawiera jeszcze więcej błonnika i minerałów niż "prosty" jagielnik) przechodzimy do przepisu. Nie myślimy o tym ile kalorii ma porcja jagielnika ;) Takich doskonałych deserów nie jemy codziennie. Wiórki stały się ważnym składnikiem jagielnika nawiązującego do znanych kokosowych batonów, a który dzięki delikatnemu smakowi kaszy jaglanej (LINK do informacji o kaszy jaglanej) bardzo przypomina zwykły sernik. Jagielnik odmieniłam już go przez wiele przypadków w mojej kuchni, cześć przepisów możecie znaleźć na tym blogu (LINK do przepisów). 

Jagielnik z tego przepisu zbudowany jest z trzech warstw. Przypadkową doskonałością jest orzechowo-słodko-kwaśny spód. Przypadkową ponieważ powstał w ramach działania no waste i przerabiania tego co musi być zużyte w kuchni. Coraz częściej tak działam, czasami rezygnując ze smaku, czasami otrzymując wyjątkowe kompozycje, właśnie jak ta. Także w warstwie "sernikowej" otrzymałam doskonałe połączenie smaku kokosa, słodkiego kaszy oraz syropu i kwaśnego limonki z nutą soli. Masa dzięki dodatkowi mleka i oleju kokosowego ma na prawdę niezwykle intensywny kokosowy smak. Zwieńczeniem jagielnika bounty jest czekolada, która w oryginale oblewa batonik. Całość to doskonała harmonii smaków, a przecież chciałam tylko przerobić wiórki kokosowe na granicy przydatności do spożycia  i kilka garści suszonych owoców. 


Co ważne, do jagielnika zużyłam puszkę mleka, które nie zsiadło się ze względu na zbyt małą ilość tłuszczu. Często do ciast na zimno dodaję tłustą, stałą cześć mleka, która po 24 godzinach w lodówce odwarstwia się od płynnej części. Po zmieszaniu z kasza jaglaną lub zmielonym nerkowca i wstawieniu do lodówki tworzy zwartą warstwę ciasta. Tutaj nici. Na szczęście są też inne metody zagęszczenia masy z mlekiem kokosowym bez pieczenia - tutaj użyłam budyniu, ale możecie go zastąpić dowolną skrobią (zimniaków, kukurydzy czy tapioki) i aromatem waniliowym.Wystarczy dodać go do masy po zmieleniu, podgrzać ją jeszcze kilka minut w garnku i przelać do formy kiedy zacznie wyraźnie gęstnieć. To świetny sposób na wykorzystanie do ciast bez pieczenia taniego mleka z jakiejś promocji w dużej sieci handlowej. Właściwie można też ugotować kaszę od razu z mlekiem kokosowym zamiast z wodą, przełożyć do tortownicy gęstą masę po zblendowaniu i zostawić do wystygnięcia, ale wtedy objętość ciasta będzie mniejsza i straci część budyniowej puszystości. 

Następnego dnia po przygotowaniu ciasta i po prawie 24 godzinach trzymania go w lodówce, czyli przegryzieniu się wszystkich smaków, spróbował go mój mąż. Przyszedł z pracy zachwycony nerkownikiem z warszawskiej wegańskiej cukierni i nie chciał do końca spróbować, ale poprosiłam o porównanie dwóch różnych wegańskich wypieków. Stwierdzenie było wow, ten kokosowy jest o wiele lepszy - wielowymiarowy, słodki i koksowe ale daleki od jednak mdłego smaku batoników bounty.


Jeśli chcecie się przekonać, czy jest od nich lepszy zapraszam na prosty w sumie przepis na jagielnik, który:
ma intensywny, wielowymiarowy smak
każda z jego trzech warst jest doskonała
jest prosty do przygotowania
nie wymaga pieczenia
można go przygotować z mleka kokosowego o małej zawartości tłuszczu
zawiera mnóstwo składników o dużej wartości odżywczej, przed wszystkim kaszę jaglaną, wiórki kokosowe, suszone owoce ...

Zapraszam  na prosty przepis:) 

JAGIELNIK KOKOSOWY A'LA BOUNTY



Kategoria przepisu: deser


Kuchnia: wegańska, opcja bezglutenowa


Czas przygotowania: 1 godzina pracy plus dość długie czekanie na różnych etapach 


Ilość porcji: 8 (blacha o średnicy 20 cm)


Stopień trudności: średnio łatwe


SKŁADNIKI


Składniki na spód: 
1/4 szklanki daktyli
1/4 szklanki suszonej żurawiny
1/2 szklanki prażonych orzechów ziemnych
1 szklanka płatków owsianych lub 3/4 szklanki mąki owsianej 
2 łyżki oleju kokosowego lub masła orzechowego


Składniki na masę jaglano-kokosową:
1 szklanka kaszy jaglanej
100 g wiórków kokosowych
opakowanie budyniu waniliowego (40 g) lub 40 g dowolnej skrobii
puszka mleka kokosowego (400 ml bez 4 łyżek użytych do polewy)*
1/3 szklanki syropu daktylowego lub innego słodkiego syropu**
sok z 1 limonki 
1 łyżka skórki otartej skórki limonki
szczypta soli


*może być i takie o niskiej zawartośći tłuszczu jak i tłuste
** można użyć też ksylitolu lub innego wybranego słodzika 


Polewa:
150 g gorzkiej czekolady
4 łyżki mleka kokosowego
2 łyżki oleju kokosowego

W wersji 100 % bezglutenowej użyjcie produktów z odpowiednim certyfikatem. 
 
Użyte miary: szklanka = 250 ml, łyżka = 15 ml, łyżeczka = 5 ml.



WYKONANIE 


Wiórki kokosowe zalewamy mlekiem kokosowym (pamiętamy o odłożeniu 4 łyżek do polewy czekoladowej), odstawiamy na min godzinę.

Daktyle i żórawinę zalewamy 1/2 szklanki gorącej wody i odstawiamy na minimum godzinę. W tym czasie np. przygotowujemy pozostałe składniki i tortownicę, pijemy kawę, czytamy książkę lub uczymy się języka ;) Możemy to zrobić wieczorem poprzedniego dnia lub rano przed wyjściem z domu.

Orzechy i płatki owsiane mielimy w młynku lub malakserze tak aby były sypkie.

Miksujemy suszone owoce wraz z wodą, w której moczyły się, na gładką masę, dodajemy roztopiony olej kokosowy, a następnie zmielone orzechy i płatki. Wszystko dokładnie mieszamy. 

Otrzymaną masę wykładamy spód tortownicy, robimy spód ciasta rozkładając ją równomiernie i ugniatając. Wstawiamy do lodówki na czas przygotowywania warstwy jagielnika.

Kasze jaglaną płuczemy pod strumieniem zimnej wody, przenosimy do garnka i gotujemy z 2,5 szklankami wody 25-30 minut na wolnym ogniu, aż kasza będzie bardzo miękka. Do garnka dodajemy wiórki i mleko kokosowe, zestawiam z palnika, a następnie miksujemy przy użyciu blendera ręcznego na gładką masę.

W 1/4 szklanki wody rozrabiamy budyń, dodajemy do masy jaglano-kokosowej. Do masy dodajemy pozostałe składniki, wstawiamy znów na palnik kuchenki i ciągle mieszając (będzie to trudne ponieważ masa bardzo gęstnieje) gotujemy 5-6 minut. 

Zgęstniałą masę wylewamy na spód ciasta, rozprowadzamy równomiernie np. przy użyciu noża. 

Po wystudzeniu ciasta przygotowujemy polewę. W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę, dodajemy olej i mleko, dokładnie mieszamy. Wykładamy na ciasto i dokładnie mieszamy. Możemy ozdobić na tym etapie ciasto wiórkami, płatkami migdałów, płatkami róży. Wstawiamy do lodówki na min godzinę albo dłużej.

Jeśli chcemy aby ciasto miało temperaturę pokojową wyjmujemy je z lodówki 1/2 godziny wcześniej - nie będzie to miało wpływu na jego konsystencję. 

Smacznego i do usłyszenia trochę wcześniej niż za dwa miesiące :) 

Tutaj próbowałam pokać, jak bardzo ciasto jest puszyste:




A tu jeszcze poprzednia wersja jagielnika, na owsiano-kakaowym spodzie, masie bazującej na tłustym mleku, który został posypany kakao i kruszonymi ziarnami kakaowca. Ponieważ do pysznego ciasta prowadzi wiele dróg ;) 



You Might Also Like

3 komentarze

  1. uuuu , ja uwielbiam jaglane bounty w słoiczkach, ale taki jagielnik - niby - tort to jest coś bardziej eleganckiego, muszę zrobić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci posmakuje! Zapomniałam napisać, że po zmiksowaniu wszystkich składników można spróbować masę i "doprawić do własnego smaku", dodać więcej słodyczy, kwaśnego lub mocniej posolić :)

      Usuń
  2. Bardzo apetyczny zdrowy deser. Lubię takie przekąski zabrać na drugie śniadanie do pracy. Kiedy jednak mam ochotę trochę zgrzeszyć to zaglądam na https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/
    bo tam jest mnóstwo pysznych przepisów, trochę bardziej i trochę mniej dietetycznych. Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń