Dodatki
Na kanapki
Śliwki
CHUTNEY ZE ŚLIWEK
05:07:00
Sezon śliwkowy już się prawie kończy, a ja mam w zanadrzu jeszcze kilka
przepisów, w których śliwki grają główną rolę. Na blogu w tym roku pojawiło się
proste ciasto ze śliwkami, które urzeka delikatnym smakiem i wyjątkową
łatwością wykonania (LINK do przepisu). Przy okazji tego wpisu napisałam trochę o właściwościach
prozdrowotnych śliwek, więc jeśli macie ochotę dowiedzieć jakie są powody dla
których warto jeść owoce śliwy, nie licząc doznań smakowych, zajrzyjcie tam
koniecznie. W przyszłym tygodni chciałabym pokazać Wam kolejny słodki przepis -
na śliwki pod prostą kruszonką. A dzisiaj chciałam poczęstować Was czymś
wytrawnym i korzennym. Chutney ze śliwek to rodzaj działania w
kuchni, który bardzo lubię - to definiowanie na nowo znanych i lubianych
przepisów poprzez zastąpienie znanych składników czymś mniej oczywistym. Gotuję
już kilkanaście lat, i takie działania rozwiewają trochę rutynę w kuchni, choć
wciąż mam wrażenie, że przede mną setki nowych przepisów do wypróbowania i
posmakowania.
Tym razem na eksperymentalno- kuchenną tapetę wzięłam chutney z mango,
doskonały owocowy sos, który wywodzi się z kuchni indyjskiej, ale ma swoich
fanów na całym świecie. Słodko, kwaśny, korzenny i pikantny doskonale nadaje
się jako dip podawany z pieczywem, ale także dodatek do wytrawnych dań typu
wegańskie pieczenie czy kotleciki czy wraz z zadaniami typu dal. Przepis na
prosty chutney z mango i z gruszek pojawił się tutaj kilka lat temu (LINK do
przepisu, z którego zniknęły zdjęcia ;), ale wcale nie musimy sięgać po ten
egzotyczny owoc - śliwki doskonale sprawdzą się jako podstawa doskonałego sosu.
Przy przygotowaniu wybierzcie słodką odmianę o delikatnym, żółtym miąższu,
która najlepiej zastąpi mango. A chutney ze śliwek sprawdzi się doskonale tam
gdzie klasyczny chutney z mango.
Zapraszam Was na chutney ze śliwek:
prosty do przygotowania
jednogarnkowy
słodko-kwaśny i korzenny
delikatnie pikantny
po prostu smakowity i intensywny
idealny jako dip i jako dodatek do dań i kanapek
po zawekowaniu idealny w roli weków na zimę

Kolejny wpis pojawi się na blogu w piątek, mam taką nadzieję
przynajmniej. Przepisy na blogu pojawiają się wciąż z małą częstotliwością, ale
mam nadzieję że nie zapadnę w sen zimowy. W weekend (mam nadzieję że w ten ;)
szykuje się zmiana nazwy bloga. Nie zdziwcie się więc, kiedy obudzicie się w
niedzielą a tu zamiast Vege Kolektywu pojawi się coś zupełnie innego - trochę
bardziej abstrakcyjnego, trochę bardziej poetyckiego. Tematyka bloga jest wciąż
ta sama - rządzi kuchnia wegańska, doprawiona tekstami o roślinach leczniczych
i prostymi przepisami na kosmetyki (no niewiele tego było do tej pory, ale
pojawiały się). Czuję potrzebę zmiany i mam taką cichą nadzieję, że taki nowy
początek w jakiś magiczny sposób zmotywuje mnie do bardziej regularnego
prowadzenia bloga.
Do usłyszenia i mam nadzieję, że nie zepsuję nic w trakcie przenoszenia
bloga na nową domenę i spotkamy się tu w przyszłym tygodniu ;)
CHUTNEY ZE ŚLIWEK
Kategoria przepisu: dodatki,
przetwory
Kuchnia: wegańska, bezglutenowa
Czas przygotowania: 1 godzina
Ilość porcji: około 4-8 porcji
Stopień trudności: łatwe
SKŁADNIKI
½ kg śliwek
4 łyżki octu jabłkowego
2 łyżki brązowego cukru
1 czerwona cebula
8 cm korzenia imbiru
1 łyżeczka nasion gorczycy
3 ziarna ziela angielskiego
1 łyżeczka nasion kolendry
1 łyżeczka nasion kuminu
2 kawałki kory cynamonu (lub 2 łyżeczki mielonego)
2 liście kaffiru
½ łyżeczki chilli
1/2 szklanki poszatkowanych suszonych daktyli lub rodzynek
WYKONANIE
Śliwki myjemy i wyjmujemy pestki.
W garnku podgrzewamy ocet jabłkowy, następnie dodajemy cukier i mieszamy
aż do jego rozpuszczenia; dodajemy posiekaną w drobną kostkę cebulę i dusimy,
aż będzie szklista, w razie potrzeby dodając wody.
Następnie dodajemy przyprawy i starty imbir, smażymy jeszcze około
minuty.
Dodajemy połówki śliwek, daktyle lub rodzynki, gotujemy pod przykryciem
na małym ogniu około pół godziny, ciągle mieszając, aż owoce zaczną się
rozpadać.
Przekładamy do wyparzonego naczynia, trzymam w lodówce max 3 dni.
Chutney można przełożyć do słoików i zawekować. Szczelnie zamknięte
słoiki wstawiamy do garnka z wodą wyłożonego ścierką, doprowadzamy do wrzenia i
gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem 20 minut. Zostawiamy do wystygnięcia.
Przechowujemy w chłodnym miejscu.
NOTATKI
Chutney można przechowywać w lodówce 3-4 dni.
Jeśli chcecie przygotować weki na zimę pomnóżcie porcje podane w
przepisie np. przez 2 :)
Smacznego!
1 komentarze
Przepraszam, ale wydaje mi się że podany przez panią sposób konserwacji słoików to pasteryzacja. Wekowanie wygląda inaczej.
OdpowiedzUsuń