Książki
Pomidory
Ryż
Soczewica
Zupa
PROSTOTA I UMIAR CZYLI ZUPA POMIDOROWA Z RYŻEM I SOCZEWICĄ ORAZ PROJEKT ZDROWIE DO POCZYTANIA
14:31:00
Choć zdrowie to inwestycja, w każdym wieku i w każdej
sytuacji życiowej, nie wymaga dużego nakładu pieniędzy. W dużej mierze zależy od naszej diety i stylu życia. Jestem przekonana, że
zdrowe jedzenie może być proste, a żywność funkcjonalną w znaczący sposób
poprawiającą prace naszego organizmu mamy w warzywniakach i w
ogródkach, nie koniecznie na pułkach z superfood. Jest jeszcze ruch, a raczej bezruch który nas po prostu zabija lub
pozbawia powoli zdrowia.
O tym, że aby ruszyć się kanapy czy sprzed komputera podpowiadają nam autorzy książki "Projekt zdrowie. Szwedzki poradnik inteligenta" autorstwa dwóch szwedzkich lekarzy - Andersa Hansena i Carla Johana Sundberga, wydanej przez wydawnictwo Smak Słowa (LINK do strony wydawnictwa). Panowie zachęcają nas do ruchu, czyli powrotu do jednej z najbardziej naturalnych dla człowieka czynności. Ruch jako cudowna tabletka na cukrzycę, atak serca, depresję, chorobę wieńcową, a także rożne rodzaje nowotworów? I to wcale nie sport wyczynowy, ale szybki spacer? Początek książki brzmi troszkę utopijnie, ale to tylko podstawa kuracji przeciw pladze naszych czasów, czyli siedzącemu trybowi życia, który już prawie na równi z paleniem zbiera żniwo w społeczeństwach rozwiniętych. Nie jest to wcale takie proste.
O tym, że aby ruszyć się kanapy czy sprzed komputera podpowiadają nam autorzy książki "Projekt zdrowie. Szwedzki poradnik inteligenta" autorstwa dwóch szwedzkich lekarzy - Andersa Hansena i Carla Johana Sundberga, wydanej przez wydawnictwo Smak Słowa (LINK do strony wydawnictwa). Panowie zachęcają nas do ruchu, czyli powrotu do jednej z najbardziej naturalnych dla człowieka czynności. Ruch jako cudowna tabletka na cukrzycę, atak serca, depresję, chorobę wieńcową, a także rożne rodzaje nowotworów? I to wcale nie sport wyczynowy, ale szybki spacer? Początek książki brzmi troszkę utopijnie, ale to tylko podstawa kuracji przeciw pladze naszych czasów, czyli siedzącemu trybowi życia, który już prawie na równi z paleniem zbiera żniwo w społeczeństwach rozwiniętych. Nie jest to wcale takie proste.
Choroba może mieć przecież różne podłoże, statystycznie ta
najbardziej naturalna kuracja świata będzie efektywna tylko dla niektórych z
nas, a i recepta jest bardziej skomplikowana niż pół godziny średnio
intensywnego ruchu. Autorzy zebrali mnóstwo badań epidemiologicznych, dosypali
garść biochemii i dodali porządną porcję motywacji. Podkreślają przede
wszystkim coś co nam często umyka - nawet szczupła osoba może mieć problemy ze
zdrowiem, jeśli siedzi bezczynnie. Najważniejsze to ruszyć się z kanapy
lub sprzed komputera, nikt nie obiecuje tu cudów, ale realną szansę na
zachowania zdrowia i przedłużenie życia, i to bez inwestycji w obuwie sportowe
czy karnet na siłownię.
Książka jest niezwykle racjonalna, w pierwszej części
pokazuje plan minimum, choć zachęca do rozszerzenia go w zależności od
warunków fizycznych. Sprawdzi się idealnie jako motywacja dla tych,
którzy przestali się ruszać. I co ważne pozytywna - stara się motywować a nie
straszyć. Książka jest też idealną pozycją dla tych, którzy sport
uprawiają i chcą poszerzyć wiedzę na temat tego jak statystycznie
najlepiej budować kondycję czy w jaki sposób ruch wpływa na funkcjonowanie
naszego mózgu i jak wykorzystać potencjał tkwiący w treningach nawet kilka
godzin po zaprzestaniu aktywności. Jest też bardzo ciekawy wątek na temat
leczenia depresji ruchem, który w polskiej psychiatrii chyba nie
obecny.
Czytając "Projekt zdrowie" miałam wrażenie, że
autorom na prawdę zależy na czytelnikach i chcą po prostu nam pomóc - czy
to ruszyć się sprzed komputera czy zwiększyć sportowe osiągi. Nie straszą, nie
ganią, tylko z przyjacielską troską tłumaczą co można zyskać wprowadzając
czasami kilka prostych zasad w życie. Ja im ufam i nie chcę ich zawieść - coraz
częściej zdarza mi się przejść kilka przystanków autobusowych na własnych
nogach czy skorzystać ze schodów zamiast windy. Piszę ten tekst tuż po
wieczornym bieganiu, ponieważ wiem kiedy mój mózg jest (teoretycznie) najbardziej
wydajny po aktywności fizycznej. I jeszcze mam porządną garść informacji
do wykorzystania w codziennym życiu. Mnie ta książka dosłownie ruszyła, Panowie wydają się tak bardzo szczerzy w swej chęci pomocy, że nie fair byłoby nie zastosować się do ich porad ;)
Książka pojawia się na blogu wraz z przepisem na zupę,
bogatą w składniki odżywcze i biologicznie czynne substancje. Jest niezwykle
prosta w wykonaniu, smaczna i możliwa do wykonania w wielu wariatach smakowych.
Ryż, soczewica, przecier pomidorowy, bulion i przyprawy to wszystko czego aby
przygotować. To taka zupa, którą gotuję kiedy po prostu nie chce mi się stać w
kuchni a chcę zrobić coś co będzie dla nas pożywnym daniem. Można ją zamknąć na
gorąco w słoiku i trzymać w lodówce, zamrozić i rozmrozić w
"kryzowej" sytuacji. Może nie jest szczytem kulinarnym, ale jest po
prostu smaczna. Podałam wszystkie warianty smakowe, które pamiętam -
zastosowanie różnych przypraw powoduje, że zupa nie nudzi się, nawet jeśli jest
często gotowana.
Taka zupa jest bogata w białko i zawiera cały zestaw
aminokwasy egzogennych. Jest też bombą jeśli chodzi o zawartość żelaza i kwasu
foliowego, zaangażowanych w procesy krwiotwórcze i w konsekwencji podnoszących
wydajność naszego organizmu. Do tego pomidory dostarczają nam bardzo dużo
likopenu, karotenoidu który ma niezwykle silne właściwości przeciwutleniające i antymutagenne. Badani pokazują, że może istotnie zmniejszać
ryzyko rozwoju chorób układu krążenia oraz przeciwdziałać powstawaniu
nowotworów. Pomidory to superfood, które jest dostępne w zieleniaku czy poza sezonem w słoiku passaty.
Może ten wpis wydawać się naiwny, i choćbyśmy nie wiem ile
zielonych koktajli wypili i dowolną ilość kilometrów przebiegli, możemy znaleźć
się w niewłaściwym punkcie krzywej Gaussa. Jest wiele czynników wpływających na
nasze zdrowie średni od nas zależnych, jak choćby zanieczyszczenie powietrza
czy wody. Ale chyba warto chociaż spróbować i
zadbać o ciało i umysł, aby pozostać jak najdłużej w dobrej formie.
Dlatego zapraszam na zupę, która jest:
szybka i prosta w wykonaniu
pożywna
pełna składników odżywczych i dobroczynnych metabolitów
roślinnych
ZUPA POMIDOROWA Z RYŻEM I SOCZEWICĄ
Kategoria przepisu: zupa
Kuchnia: wegańska, bezglutenowa
Czas przygotowania: 30 minut
Ilość porcji: 6
Stopień trudności: łatwe
SKŁADNIKI
Podstawowe:
180 g (1 kubek) ryżu
140 g (3/4 kubka) czerwonej soczewicy
500 ml (2 szklanki) bulionu warzywnego
500 ml (2 szklanki) domowego przecieru pomidorowego lub
passaty
2 łyżki oleju
Do przyprawienia w wersji indyjskiej:
1 łyżka sosu sojowego
2 łyżeczki curry
2 ząbki czosnku
lub w wersji smakowitej:
1 łyżka sosu sojowego
2 łyżeczki lubczyku
1 ząbek czosnku
lub ziołowej :
1 łyżeczka tymianku
1 łyżeczka oregano
1 łyżeczka bazylii
1/2 łyżeczki rozmarynu
lub orientalnej:
1 łyżeczka mielonej kolendry
1 łyżeczka kuminu
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka imbiru
lub pikantnej (wariant ze zdjęć):
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/2 łyżeczki wędzonej słodkiej papryki
1 łyżeczka sosu sriracha lub chilli
I na koniec:
sól i ewentualnie pieprz do smaku
WYKONANIE
Ryż umieszczamy w garnku, dodajemy 2 kubki wody i gotujemy
aż ryż będzie al dente.
Dodajemy soczewicę i bulion, gotujemy 4-5 minut.
Dodajemy przecier pomidorowy i przyprawy, zagotowujemy i
gotujemy jeszcze 2-3 minuty.
Podajemy posypaną natką pietruszki lub kolendrą.
NOTATKI
Aby zupa była jeszcze smaczniejsza możemy podsmażyć w garnku
na samym początku pokrojoną w kostkę cebulę na zawartych w przepisie dwóch
łyżkach oleju, po czym dodać ryż i gotować dalej jak w przepisie. Krok ten
jednak znacznie komplikuje przepis ;)
2 komentarze
W takim razie kolejna książka w kolejce do przeczytania! :D
OdpowiedzUsuńJa się z niej bardzo cieszę i puszczę ja w świat :)
Usuń