Dziś zapraszam Was na curry, które przygotuję w niedzielę w na kulinarnych potyczkach blogów biorących udział w programie Stowarzyszenia Empatia „Weganizm, spróbujesz?” w ramach Tygodnia Weganizmu. Wydarzenie będzie miało miejsce 15 kwietnia 2018 p , godz. 11:30 w Warsztacie przy pl. Konstytucji 4. Więcej o potyczkach i całym możecie przeczytać pod tym LINKIEM. Mam nadzieję, że chociaż z częścią z Was spotkam się na żywo :)
Poczęstuję Was zielonym, aromatycznym i pikantnym, pełnym smaków curry, dopełnionym złotym słodko-kwaśnym tofu. Jest wyjątkowe, choć proste do przygotowania. Zielone warzywa, aromatyczne i pikantne przyprawy, mleko kokosowe i balans smaku słodkiego, kwaśnego, słonego i umami, to nasz sposób na idealne curry.
Tak wyglądała potrawa pierwszego dnia:
A tak po drugim podgrzaniu:
Curry nie jedno ma imię. Może być treściwe korzenno-indyjskie, lub rzadkie i podobne do zupy cytrynowo-tajskie, lub gdzieś poza regionalnymi skojarzeniami i odtwarzaniem oryginalnych smaków, na którym nigdy nie mogłam się skupić i które to raczej charakteryzuje naszą domową kuchnię. Dla mnie curry to otwarta forma dania, które zmieniam i dostosowuję do moich potrzeb. A w domu przygotowujemy je często, czasami duża porcję na kilka dni, bez przepisu i bez proporcji składników. Młodsze dziecko mówi, a raczej wykrzykuje, na curry „Ziup, ziup” co oznacza uwielbienie do warzywnej, pikantnej potrawy ;)
Poczęstuję Was zielonym, aromatycznym i pikantnym, pełnym smaków curry, dopełnionym złotym słodko-kwaśnym tofu. Jest wyjątkowe, choć proste do przygotowania. Zielone warzywa, aromatyczne i pikantne przyprawy, mleko kokosowe i balans smaku słodkiego, kwaśnego, słonego i umami, to nasz sposób na idealne curry.
Tak wyglądała potrawa pierwszego dnia:
A tak po drugim podgrzaniu:
Curry nie jedno ma imię. Może być treściwe korzenno-indyjskie, lub rzadkie i podobne do zupy cytrynowo-tajskie, lub gdzieś poza regionalnymi skojarzeniami i odtwarzaniem oryginalnych smaków, na którym nigdy nie mogłam się skupić i które to raczej charakteryzuje naszą domową kuchnię. Dla mnie curry to otwarta forma dania, które zmieniam i dostosowuję do moich potrzeb. A w domu przygotowujemy je często, czasami duża porcję na kilka dni, bez przepisu i bez proporcji składników. Młodsze dziecko mówi, a raczej wykrzykuje, na curry „Ziup, ziup” co oznacza uwielbienie do warzywnej, pikantnej potrawy ;)
Jest do doskonała forma poradzenia sobie z warzywami, które
wymagają natychmiastowego przerobienia lub korzystania z tego co akurat
przynosi nam sezon. Czasami wrzucamy po prostu cebulę, czosnek, marchew i
ziemniaka, doprawiamy mieszanką przypraw, dodajemy fasolę z puszki i do tego
mleko kokosowe lub pomidory. Na zmianę lądują w nim wszystkie możliwe warzywa i
strączki. Czasami przygotowujemy pastę
ze świeżego imbiru, cebuli, czosnku, ostrej papryki i suszonych przypraw,
czasami mieszamy tylko suche przyprawy.
Często narzekamy na nijaki smak tofu, jednak pozostawienie
go choć na chwilę s smakowitej marynacie może być wstępem do genialnego
dodatku. Tutaj pokazuję Wam skróconą wersję japońskiego tofu, które jest tak intensywne
że zagłuszyłoby curry i dominowało w potrawie, a ma być tylko dodatkiem,
dlatego zostawiłam trzy składniki, które i tak sprawią że tofu będzie doskonały,
de litanie pikantnym i nasączonym smakiem umami, akcentem w warzywnej zupie
Na żywo w Warsztacie do samego curry przygotuję mieszankę przypraw
suszonych – między innymi nasion kolendry i kuminu, ale także tych bardziej deserowych - kardamonu, cynamonu oraz kopru włoskiego - te trzy przyprawy właśnie nadają często moim wytrawnym potrawom wyjątkową nutę. Ważnym składnikiem jest
tu trawa cytrynowa, którą dodaję suszoną lub świeżą, w zależności od
dostępności w sklepie. Cytrusowy smak
wzmocni już świeża limonka oraz skórka z niej otarta. Za smak ostry będzie
odpowiedzialna papryczka chilli, na zdjęciach czerwona choć mam nadzieję, że
kupię zieloną. Słodkie będzie mleko kokosowe, smak umami weźmiemy z sosu
sojowego.
Marynata będzie także doprawione imbirem, tym razem
świeżym, cytryną, a także słodkim syropem i olejem sojowym. Choć obie składowe
dania będę zawierały podobne nuty, to jednak smak każdego będzie zupełnie inny.
Na koniec doprawiamy smak curry, tak by zrównoważyć smaki słony, słodki, kwaśny i umami, kontrolując też ostrość. Delikatnie dosładzamy, jeśli jest zbyt mdłe dodajemy soli, jeśli za mało kwaśne sok z cytryny, jeśli za mało smakowite więcej sosu sojowego lub pasty (uwaga na słony smak tych dodatków), jeśli jest zbyt mało ostra dodajemy więcej chilli lub imbiru. To potrawa, która nie ma przepisu, proporcji i opiera się smakowaniu i balansowaniu smaków.
I taką pełną smaków potrawę przygotuję w niedzielę. Potrawa jest zielona, tofu złote, przepis poza definicją curry, a ja postaram się doprawić go jak najlepiej.
I taką pełną smaków potrawę przygotuję w niedzielę. Potrawa jest zielona, tofu złote, przepis poza definicją curry, a ja postaram się doprawić go jak najlepiej.
Mam nadzieję, że będzie Wam smakowało. Do zobaczenia :)
ZIELNE CURRY ZE ZŁOTYM TOFU
Kategoria przepisu: obiad
Kuchnia: wegańska, bezglutenowa
Czas przygotowania: 50 minut
Ilość porcji: 4-6
Stopień trudności: łatwe
SKŁADNIKI
Suszone przyprawy (możemy użyć zmielonych lub zmielić przed użyciem):
1,5 łyżeczki mielonych nasion kolendry
1,5 łyżeczki kuminu
1,5 łyżeczki imbiru
½ łyżeczki słodkiej papryki
½ łyżeczki mielonego cynamonu
½ łyżeczki mielonych nasion kopru włoskiego (często pomijam)
3 listki kaffiru (dodaję tylko kiedy mam na stanie)
½ łyżeczki kardamonu
Pozostałe składniki:
2 łyżki oleju
2 pory (można zastąpić 1 cebulą)
2 ząbki czosnku
2 łyżki sosu sojowego
1 cukinia
1 brokuł
2 szklanki szpinaku
2 zielone lub czerwone papryczki chilli
2 szklanki bulionu warzywnego
puszka mleka kokosowego
2 łyżki soku z limonki
skórka otarta z ½ limonki
1 łyżeczka cukru lub innego słodzika lub słodzik do smaku
sól i pieprz do smaku
Składniki na marynowane tofu:
kostka (180 g) tofu
2 łyżki startego korzenia imbiru
¼ szklanki sosu sojowego
sok z ½ cytryny
3 łyżki słodkiego syropu
1 łyżka oleju
Dodatki:
garść zielonej pietruszki, szczypiorku, kolendry, mięty (akurat świetnie tu
gra) do przybrania
Podajemy z ryżem, najlepiej jaśminowym (1 szklanka suchego ryżu na
cztery osoby)
PRZYGOTOWANIE
W misce mieszamy składniki na marynatę do tofu, mieszamy i umieszczamy w
niej pokrojone na kostkę tofu. Zostawiamy na czas gotowania curry, choć najlepiej
zamarynować klika godzin lub dzień wcześniej.
W garnku rozgrzewamy olej, pora obranego z wierzchnich liści (nie tylko białą część, ale też miękkie zielone liście) kroimy na kostkę lub talarki, czosnek przeciskamy przez praskę, umieszczamy w
garnku, smażymy aż por zeszkli się.
Dodajemy suche przyprawy (oprócz soli i pieprzu) oraz pokrojoną drobno papryczkę
chilli i smażymy jeszcze 30 sekund, ciągle mieszając.
Dodajemy sos sojowy, a następnie pokrojoną w kostkę paprykę oraz
podzielony na drobne różyczki brokuł, smażymy przez 2-3 minuty.
Dodajemy pokrojoną w kostkę cukinię, smażymy jeszcze 5 minut.
Dodajemy bulion i gotujemy 22-30 minut, aż warzywa będą delikatnie miękkie.
W międzyczasie na patelnię przenosimy tofu wraz z zalewą i smażymy aż
do jej odparowania, czyli około 10-25 minut.
Dodajemy mleko kokosowe, słodki syrop lub cukier, sok z limonki, otartą skórkę. Próbujemy curry i dodajemy sól i pierz do smaku, ewentualnie inne składniki (jak zaznaczono we wstępie :).
Dodajemy mleko kokosowe, słodki syrop lub cukier, sok z limonki, otartą skórkę. Próbujemy curry i dodajemy sól i pierz do smaku, ewentualnie inne składniki (jak zaznaczono we wstępie :).
Dodajemy szpinak i gotujemy jeszcze dwie minuty.
Podajemy z ryżem jaśminowy, który możemy ugotować w międzyczasie.
Smacznego!
0 komentarze