FASOLNICA CZYLI FASOLKA SZPARAGOWA Z KURKAMI A'LA JAJECZNICA
00:51:00
Dziś zapraszam Was na śniadanie z lasu, które jest kontynuacją przedwczorajszego wpisu. Nie ukrywam, że przepis powstał zaraz po francuskiej tarcie z kurkami i ze składników kupionych lub zabranych w trakcie tych samych wypraw do sklepu i lasu - zostały po poprzednim obiedzie i musiały być wykorzystane jak najszybciej, aby nie trafiły do śmieci. Także fasola została z poprzedniego dnia z kolacji. Chociaż akurat na działce kompostujemy produkty organiczne, to szkoda wydanych pieniędzy i czasu na kolejne zakupy. Banał powiecie, ale media trąbią po prostu na temat ilości wyrzucanego jedzenia w Polsce, więc chyba nie są to kwestie aż ta oczywiste ;) Ok, dość kazań i banałów, nie wiem jaka jest Wasza tolerancja na nie, ale są blogi i książki w lepszy sposób opisujące kwestie ograniczania śmieci i marnowania żywności. O jednej z nich napiszę więcej na blogu, a już dziś wieczorem zapraszam Was na konto Vege Kolektyw na Instagramie, będzie niespodzianka :)
Wydawałoby się, że nie wyrzucamy jedzenia kosztem kulinarnej nudy. Jednak tarta z kurkami i fasolka szparagowa z tymi też grzybami nie mają nic wspólnego z powtarzalnością. Kurki i por jako jedne z głównych składników to podstawa obu potraw, tutaj jednak pojawiają się one jako towarzysze fasolki szparagowej, będącej doskonałym źródłem białka. Teoretycznie mamy podobny zestaw przypraw, jak we wczorajszym przepisie, jednak suszone zioła, i to jeszcze rozbudowana mieszanka, to już zupełnie inne smakowe rozdanie. Jednocześnie oba kurkowe przepisy są proste (a ten nawet banalnie) oba smakowite i nie wymagają dużo nakładu pracy.
Tak jak w tofucznicy (LINK do przepisu na tofucznicę z fety z ciecierzycy) niepowtarzalny smak zapewnia jednak przede wszystkim czarna sól, która jest nie zastąpiona w daniach odwołujących się do jajecznych pierwowzoru. Ja mam zawsze w zapasie słoiczek, który starcza mi na długo i który zabieram na wszelkie wyjazdy (razem z mąką z ciecierzycy i wędzoną papryką). W tym daniu można obyć się bez niej, ale będzie wtedy brakować jajecznego aromatu i smaku. Analogicznie do tofucznicy czy jaglanicy, tę wersję wegańskiej jajecznicy powinniśmy nazwać chyba fasolnicą?
Jeśli użyjemy wszystkich wymienionych składników, otrzymamy danie:
o delikatnym jajecznym smaku
aromacie ziół
pożywne i sycące
bardzo proste do wykonania
idealne na śniadanie lub szybki lunch
1 łyżeczka cukru + 1 łyżeczka soli do gotowania
1 szklanka kurek
Dodajemy łyżkę oleju, wrzucamy kurki i smażymy 15 minut.
Dodajemy por i mieszamy.
P.S. A to jedna z kurek, których nie zjedliśmy - podziwialiśmy ją kilka dni, a potem zostawiliśmy w lesie. Nie wiedziałam jeszcze tak ogromnego pieprznika jadalnego - dla porównania na zdjęciu jest pokazana z kurką o rozmiarach standardowych :)
2 komentarze
A gdzie w przepusie kurki? ��
OdpowiedzUsuńOj zgubiły się :)
Usuń