KULKI MOCY Z MIGDAŁÓW I ZIARNA KAKAOWCA
03:21:00
Mam na blogu wielomiesięczne zaległości, część przepisów musi poczekać w
kolejce, albo nigdy nie pojawi się na tej stronie. Jednak te, proste, delikatne
i niesamowicie czekoladowe kuleczki to kwintesencja moich deserów ostatnich
miesięcy. Nie słodzonych cukrem rafinowanym, pełnych wartości odżywczych i ...
dających się zamrozić. W tego typu słodyczach lubię to, że wrzucamy je do
zamrażarki i wyciągamy kiedy mamy na nie ochoty. Dzięki nim unikami mniej
zdrowych czy droższych pokus. Nie idziemy do Rossmana po batonik Ewy Chodakowskiej
nie kupujemy Oreo w sklepie pod domem, tylko dostajemy kilka kulek czy kawałek
słodkości, który zaspokoi nasza potrzebę słodyczy, a jednocześnie pozostawi
dietetyczne sumienie czystym.
Wystarczy tylko zmielić migdały, ziarna kakaowca dodać odrobinę słodzika i oleju
kokosowego, uformować kulki i zostawić w lodówce lub zamrażarce na chwilę lub
dłużej. I ten smak, który jest tak intensywnie czekoladowy, bez lekko mydlanego
posmaku rafinowanego tłuszczu kakaowego używanego do produkcji czekolady może
zostać z nami na dłużej.
Podstawą przepisu są bowiem kruszone ziarna kakaowca, które charakteryzują
się głęboko czekoladowym smakiem, choć czasami z lekką nutką goryczki. Nie jest
to produkt najłatwiej dostępny, ale warto zaopatrzyć się w paczkę w sklepie ze
zdrową żywnością czy przez Internet i używać do posypywania deserów lub w
większych ilościach do ich produkcji. MI taka paczka starcza na dwa miesiące,
kiedy używam ziaren jako przyprawy do deseru, trzymając je oczywiście szczelnie
zamknięte. Mogą posłużyć do udoskonalenia banalnych deserów. Doskonałe są na
przykład świeże daktyle nadziewane masłem orzechowym lub migdałowy, delikatnie
posolone i posypane kruszony kakaowce, mniej wiecj jak w przepisie z bloga
(LINK) tylko bez czekolady. To po prostu snickers idealny z chrupką posypką zamiast polewy! Generalnie dzięki tej
chrupkości można dużo zyskać jeśli
chodzi o zabawę z łączeniem faktur – można dodać mniej lub bardziej rozdrobnione ziarna
do gładkiej masy pralinek i uzyskać ciekawy. Na blogu ziarna kakaowca pojawiły
się też w wytrawnym kontekście, w wyjątkowej zupie krem z buraka i dyni (LINK
do przepisu).
A co daje nam jedzenie ziaren kakaowca ? Są niezwykle bogatym źródłem polifenoli, czyli antyoksydantów wyłapujących wolne rodniki i chroniących nasz organizm przez nowotworami, chorobami serca czy spowalniając procesy starzenia się organizmu. Zawierają też dużo żelaza, chromu, cynku, potasu i przede wszystkim magnezu, którego niedobory warto uzupełnić w trakcie sesji czy w okresie wzmożonego wysiłku umysłowego. Magnez bowiem wspomaga procesy uczenia, łagodzi skutki stresu i wpływa generalnie na poprawę samopoczucia. Co więcej poprawia pracę układu krwionośnego, chroniąc także serce.
Teoretycznie więc prezentowane w przepisie to kulki mocy, dzięki którym przetrwamy trudny, stresujący okres w naszym życiu. Taką rolę naturalnego zabójcy stresu pełni często czekolada, po którą sięgamy w nerwach czy przemęczeniu. Zwykle zawiera ona jednak dużo cukru, mało samej kakaowej miazgi i dostarcza nam o wiele mniej składników odżywczych, które mogą pozytywnie wpływać na nasze ciało i umysł. Juz nie mówiąc o tym, że trakcie produkcji czekolady ziarna kakaowca poddawane są intensywnej obróbce termicznej i mechanicznej, tracąc wiele ze swych właściwości. Także wyrabiane z prażonego kakaowca kakao ma ich o wiele mniej.
Drugim składnikiem pralinek są mielone migdały, które także są niezwykle bogatym źródłem magnezu, mamy więc tu duet doskonały, który wspólnie dostarczy jeden z podstawowych minerałów, niezbędnych dla prawidłowej pracy naszego mózgu.
Jeśli chodzi o słodzik użyłam melasy z morwy białej, która dostałam od pewnej dobrej duszy na spróbowanie. Ten słodzik jest wyjątkowy, ponieważ jest bardzo gęsty i dość mocno kwaśnym. Można zastąpić go w tym przepisie dowolnym płynnym słodzikiem i łyżeczką cytryny. W ogóle w trakcie wzmożonego wysiłku umysłowego nasz organizm potrzebuje bardzo dużo glukozy - to jedyne właściwe paliwo dla komórek nerwowych. Oczywiście dostarczymy ją jedząc posiłki bogate w węglowodany złożone, ale także umiarkowana ilość cukrów prostych czy sacharozy z suszonych owoców czy słodkich syropów, które podobno są zdrowsze niż cukier rafinowany (przez wielu dietetyków sprawa uznawana jest za dość dyskusyjną), pewnie nie zaszkodzi.
I jeszcze tylko szczypta soli do smaku i olej kokosowy dla utrzymania strukury kulki otrzymujemy deser, który jest:
niesamowicie czekoladowy i migdałowy
delikatny i intensywny jak czekoladowe pralinki
pełen składników odżywczych
prosty do wykonania
zaledwie pięcioskładnikow
świetny do przechowania na później z zamrażarce i podjadania kiedy ma się tylko ochotę
6 komentarze
To musi być pyszne! <3
OdpowiedzUsuńNaturalnie pyszne :) Polecam!
UsuńPyszne. A smak zaskakuje z każdym kęsem :)
OdpowiedzUsuńA mógłby być syrop klonowy zamiast melasy ?
OdpowiedzUsuńFajnie te kulki wyglądają i jako taka szybka czekoladowa przekąska to jak najbardziej myślę że się sprawdzają. Ja mam również wielką słabość do ciasta brownie https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/porady/desery-i-przekaski/jak-upiec-idealne-brownie/ i muszę powiedzieć, że długo jeszcze się moje gusta nie zmienią.
OdpowiedzUsuńProstota w kuchni jest najsmaczniejsza! ; )
OdpowiedzUsuń