Jagodzianki są pierwszym z przepisów, które pojawią się na blogu w ramach jagodowej kuracji. O właściwościach jagód i ich wpływie na wzrok pisałam w poprzednim poście (link). Jagody są zdrowe bezsprzecznie, choć przepis do końca taki nie jest - jako tradycyjny zawiera duże ilości cukru, ale częściowo możemy zastąpić go ksylitolem lub innym słodzikiem.
Jagodzianki z tego przepisu są proste, pachnące i smakowite. Domowe jagodzianki to smak mojego dzieciństwa, smak lata i beztroski. Te aromatyczne bułeczki wypełnione słodkim nadzieniem z jagód są typowo domowy wypiekiem, pachnącym ciastem drożdżowym i smakującym słodkim nadzieniem jagodowym.
Przepis ten to podstawowy przepis na drożdżówki, który funkcjonuje w mojej rodzinie od dawna, z tym że w pierwotnej wersji zawierał jajko. Jednak ciasto drożdżowe nie potrzebuje tego lepiszcza, nawet zrobione z podstawowych składników doskonale rośnie, wyrabia się i klei, a potem jest zwarte i zachowuje nadany mu kształt. Teraz robimy także modyfikację tego przepisu, używamy innych rodzai mąki, dodajemy różne aromaty, przypraw i kruszonkę, ale ten prosty przepis jest podstawą każdego lata. Szczególnie na działce, gdzie nie nie mamy dostępu do wymyślnych składników.
Z czasami dzieciństwa wiąże się też sposób upieczenia: w prodiżu elektrycznym, który rzeczywiście pochodzi z dawnych już dość czasów i wydaje się niezniszczalny. Oczywiście jagodzianki można upiec także na blasze w piekarniku, jedynie czas pieczenia będzie się delikatnie różnił.
W tym przepisie powstało 16 małych jagodzianek, jednak bułeczki są tak pyszne, że warto od razu robić większe jagodzianki. Można też zachować mniejsze odstępy pomiędzy bułeczkami, i pogodzić się z tym że bułki delikatnie zleją się. Ma to uzasadnienie ekonomiczność-ekologiczne, ponieważ jesteśmy w stanie zmieścić więcej bułeczek w jednym prodiżu lub jednej blasze piekarnika.
Możecie też zmniejszyć ilość nadzienia, które u nas wypełniało prawie całą jagodziankę i otrzymać bułki z większą ilością ciasta.
Jagodzianki uwiecznione na tej sesji znikły bardzo szybko, a smaku dodał im fakt, że sami rano nazbieraliśmy jagody. Ale i z takich z bazaru wyjdą pyszne :)
SKŁADNIKI - na 14-16 jagodzianek
Farsz:
1 - 1,5 szklanki jagód
1/4 - 1/2 szklanki cukru lub innego słodzika
2 łyżki skrobi ziemniaczanej lub innej
Ciasto:
4 szklanki (500 g) mąki pszennej
1/4 szklanki cukru
1/4 łyżki soli
1 szklanka mleka roślinnego
20 g świeżych drożdzy
1/3 szklanki oleju
olej do posmarowania blachy lub prodiża
PRZYGOTOWANIE
Przesiewamy mąkę.
W misce rozcieramy drożdże z kilkoma łyżkami ciepłego mleka i łyżką cukru. Odstawiamy na 10-15 minut.
Wyrośnięte drożdże łączymy z pozostałą mąką, cukrem, solą i olejem. Wyrabiamy ciasto i pozostawiamy do wyrośnięcia na 1-2 godziny. Miskę z ciastem przykrywamy wilgotną ścierką i stawiamy z ciepłym miejscu. Ciasto podobno nie może stać w przeciągu.
W tym czasie myjemy jagody, mieszamy z cukrem i skrobią ziemniaczaną.
Kiedy ciasto podwoi swoją objętość dzielimy je na 12-14 równych porcji, rozpłaszczamy każdą i nakładamy na środek placuszka 1-2 czubate łyżeczki jagód. Dokładnie zalepiamy, formujemy kulki i odkładamy na posmarowaną olejem blachę lub prodiż.
Jeśli pieczemy w prodiżu włączamy urządzenie i pieczemy, aż jagodzianki staną się intensywnie pomarańczowo-brązowe. U nas było to około 40 minut, a 14 jagodzianek upiekliśmy w trzech cyklach.
Jeśli pieczemy w piekarniku jagodzianki przykrywamy jeszcze wilgotną ściereczką, układamy na blasze zachowując 3-4 cm odstępy (lub mniejsze) i odstawiamy na około 30 minut do wyrośnięcia. Wstawiamy do rozgrzanego na 200 stopni C piekarnika i pieczemy 25-30 minut. Jeśli wszystkie jagodzianki nie zmieściły się powtarzamy lepienie i pieczenie ;)
NOTATKI
Mleko nie może być zimne, tj. wyjęte z lodówki, ani za gorące - optymalna temperatura dla drożdży to 30 stopni C.
Jagody na prawdę warto umyć, ze względu na dość wysokie w naszym kraju niebezpieczeństwo zarażenia tasiemcem bąblowcem, którego niestety nie zabija działanie wysoką temperaturą. Jeśli nie chcemy odegrać roli żywiciela ostatecznego pasożyta, być może ostatniej roli w naszym życiu, warto też zrezygnować m.in. z podskubywania jagód w lesie.
5 komentarze
Są cudowne! Jagodzianki to moje ukochane drożdżówki :)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Dziękujemy :) Bez jagód drożdżówki nie smakują już tak dobrze, żadne nadzienie ich zastąpi ;)
UsuńMoże jakiś pomysł na sprawdzony sposób lepienia jagodzianek? Wszystko mi niestety wypływa :/
OdpowiedzUsuńGeneralnie staram się zlepić ciasto jak najmocniej i najdokładniej. Kładę też zlepioną częścią na blaszce - mam wrażenie, że są stabilniejsze. Chociaż czasami mi też wypływa ;) Zastanawiam się nad wypróbowaniem patentu, który stosują przy zlepianiu ciasta na samosy - trzeba delikatnie zmoczyć brzegi wodą przed zlepieniem, ale nie wiem czy sposób będzie działał w przypadku ciasta drożdżowego?
UsuńWitam, czy da się zrobić takie jagodzianki w prodiżu?
OdpowiedzUsuń