ZUPA KREM Z PIECZONEGO SELERA I PIETRUSZKI Z MNISZKIEM LEKARSKIM

Pozostanie na majówkę  w mieście   ma bez wątpienia swoje dobre strony. Można potrenować w parku bez towarzystwa tłumów spacerowiczów i bie...

Pozostanie na majówkę w mieście ma bez wątpienia swoje dobre strony. Można potrenować w parku bez towarzystwa tłumów spacerowiczów i biegaczy zalewających ścieżki parku Szczęśliwszego. Ten park, jako wyspa zieleni na coraz bardziej zabudowanych i otoczonych ruchliwymi ulicami Szczęśliwicach, jest stanowczo za mały na potrzeby tej części Ochoty. 

A w parku znów napotkałam kilka osób zbierających rośliny zielne. To dość miła moda, choć akurat zbieractwo parkowe w środku jednego z najbardziej niezanieczyszczonych miast w Europie na pewno niesie ze sobą pewne niebezpieczeństwa. Takie rośliny po prostu kumulują zanieczyszczenia z powietrza, a jedząc je przyjmujemy jeszcze dodatkową, oprócz tej którą po prostu wdychamy, dawkę np. metali ciężkich. Ale tak naprawdę nie wiemy gdzie rosły warzywa, które kupujemy w zieleniaku.

Idąc w ślady za parkowymi zbieraczami roślin nazrywałam garść młodych liści mniszka lekarskiego, potocznie nazywanego mleczem. Zbieranie mniszka o tej porze nie jest może najlepszym pomysłem, ponieważ w okresie kwitnienia i po ma już dość włókniste liście i dużo goryczy. Najlepsze są rośliny z jeszcze młodymi liśćmi lub liście najmłodsze w rozecie. I zbierane przed kwitnieniem, czyli na początku kwietnia, więc sezon na mniszka w wielu częściach kraju jest już właściwie zakończony. Ja znalazłam mocno ocienione stanowisko mniszka pod drzewami, gdzie rosło dość dużo młodych roślin. Postanowiłam połączyć je w jakiś sposób z zupą z pieczonego selera i pietruszki. Garść liści zmiksowana z czosnkiem i oliwą dała delikatne pesto, które super współgra z słodkim i karmelowym smakiem zupy z pieczonych warzyw.





I oczywiście wzbogaciło wartości odżywcze zupy. Młode liście mniszka lekarskiego zawierają dużo witaminy C, witamin z grupy B, a także związki potasu, magnezu i krzemu. Są też bogate w przeciwzapalne i przeciwbakteryjne triterpeny m.in. beta-amyrynę, taraksasterol, taraksakozyd, kwas oleanolowy i echinocytowy. Zawierają też fitosterole, które obniżają wchłanianie złego cholesterolu, mają działanie przechlapane i wzmacniają układ odpornościowy. W liściach oprócz związków tritperneowych występują też związki o silnych właściwościach antyrdonikowych, m.in. karotenoidy, flawonoidy - pochodne apigeniny i luteoiny, kwasy fenolowe (np. kwas kawowy). Zawierają też gorzkie związki seskwiterepenowe, które zawartość jest coraz większa w sezonie wegetacyjnym, dlatego mniszek staje się coraz bardziej gorzki. Ale dzięki nim działa też żółciopędnie i żółciotwórczo, a także pobudza apetyt. A dzięki dużej zawartości inuliny, lekko słodkiego wielocukru o niskiej zwartości glukozy, może być polecanym diabetykom.

A wracając do plusów nie wyjeżdzania na majówkę to bez wątpienia do takich można zaliczyć Wege Majówkę na Polach Mokotowskich. Ale to dopiero jutro, a dziś na stole lekka i pożywna, a przy tym pyszna, zupa z pieczonych warzyw z ostrym pesto z mniszka.

SKŁADNIKI na 4 porcje

Zupa:
2 łyżki oleju
1 duży seler
3 średnie pietruszki
1 mała cebula
2 liście laurowe
2 ziarna ziela angielskiego
1/3 szklanki kaszy jaglanej
5 szklanek bulionu warzywnego
1 szklanka mleka roślinnego (niesłodzonego)
pieprz do smaku

Pesto:
1 ząbek czosnku
20 młodych listków mniszka lekarskiego (u mnie około 10-cio centymetrowe)
1/4 szklanki oliwy

PRZYGOTOWANIE

Nagrzewamy piekarnik do 180oC.

Warzywa myjemy, kroimy na równe części, obtaczamy w łyżce oleju lub oliwy pieczemy 40 minut.

Liście mniszka, czosnek i oliwę umieszczamy w kielichu blendera, miksujemy.

W garnku rozgrzewamy 1 łyżkę oleju, dodajemy pokrojoną drobno cebulę, ziele angielskie i liście laurowe. Smażymy, aż cebula zeszkli się.

Kasze zalewamy gorącą wodą, odsączamy na sitku, płuczemy jeszcze chwilę pod zimną wodą. Dodajemy do garnka, zalewamy bulionem i gotujemy 20 minut, aż kasza będzie miękka. Pod koniec gotowania możemy odłowić liście laurowe.

Po ugotowaniu kaszy dodajemy upieczone warzywa, mleko, gotujemy jeszcze pięć minut.

Zestawiamy z ognia, miksujemy, aż do uzyskania gładkiej konsystencji. Doprawiamy delikatnie pieprzem. Jeśli ostygnie, podgrzewamy jeszcze raz.

Podajemy polaną oliwą z mniszkiem, podprażonymi na patelni pestkami słonecznika lub pikantnymi grzankami.

INFORMACJE

Jeśli do oliwy, mniszka i czosnku dodamy jeszcze dwie łyżki podprażonych pestek słonecznika i zblendujemy wszystkie składniki otrzymamy pyszne pesto np. do makaronu.

Jeśli chcemy ograniczyć tę przerażającą ilość tłuszczu użytego w przepisie możemy upiec warzywa bez tłuszczy, choć będą wtedy suche, a cebulkę po prostu udusić w małej ilości wody.


You Might Also Like

2 komentarze

  1. Bardzo lubię takie zupy :) Pesto z mniszka musi smakować bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kojarzy mi się troszkę z pesto z rukoli, choć mniszek jest mniej pikantny :)

    OdpowiedzUsuń