PUSZYSTY (BEZ)SERNIK Z NERKOWCÓW Z MUSEM JAGODOWYM
10:31:00
Wakacje i upały to jednak czas lenistwa, dla mnie także w
kuchni. Z potrzeby słodyczy, ale i odpoczynku
od zbyt absorbującego kucharzenia, powstał ten delikatny sernik. Jest to sernik na zimno, bez pieczenia. Spód robimy z ciasteczek owsianych,
a samo przygotowywanie masy to 25 minut pracy. Oczywiście na efekty trzeba poczekać
kilka godzin, aż masa zsiądzie się, a sernik schłodzi, ale bez dużych nakładów
własnej pracy dostajemy super delikatny i chłodzący deser. Nie jest to oczywiście
deser wyszukany, ale letni i nostalgiczny. Oczywiście nostalgiczny dla mnie. I dla wiele
osób, które zapragną w kuchni odrobiny pysznej prostoty i nieskomplikowanych
smaków dzieciństwa.
Właściwie jest to sernik wywodzący się z tradycji lenistwa kuchennego. To próba podrobienia tradycyjnego chyba dla lat dziewięćdziesiątych (pojawiał się w wielu domach, w których gościłam) sernika na zimno, w którym spód wykonywany był z pokruszonych herbatników, masa z serków
homogenizowanych lub mielonego twarogu, a na wierzchu znajdował się mus owocowy lub galaretka, albo
po prostu kawałki owoców. Jest to bardzo udane odtworzenie letniego przysmaku
małego łasucha, delikatnie słodkie, waniliowe i owocowe, o niezwykle
przyjemnej, puszystej konsystencji. A swoją gładkość, puszystość, nie
pozbawioną jednak struktury, zawdzięcza kilku czynnikom.
Podstawą ciasta są orzechy nerkowca, które ze wszystkich orzechów mają najbardziej serowy smak. Można zastąpić je jednak migdałami lub po prostu gotowaną kasza jaglaną. Serowe nawiązanie jest jeszcze silniejsze prze dodanie odrobiny smaku kwaśnego – czyli soku z cytryny. Orzechy nadają także masie delikatniej grudkowatą strukturę charakterystyczną dla twarożku. Dodanie skrobi zaś warunkuje „budyniową” gładkość masy i równoważy żelujące działanie agaru, który zastąpił używaną w starych przypisach żelatynę. Szczerze mówiąc sam agar nadaje potrawom lekko gumowatą konsystencję, tutaj połączenie dwóch sił zagęszczających masę daje doskonały wprost efekt puszystości, ale i zwartości, choć bez zmielonych orzechów nie byłby on aż tak dobry.
Zastępujący tu żelatynę agar-agar, to uzyskiwana z krasnorostów cudowna substancja składająca się głównie z polisacharydów. Agar ma bardzo dobre właściwości żelujące i zagęszczające. Nie jest to może środek tak tani jak żelatyna, ale warto zaopatrzyć się w paczuszkę agaru, aby robić własne galaretki, bezmleczne słodycze lub wegański nabiał np. mozzarellę do krojenia w plastry, na którą przepis pojawi się na blogu pewnie wkrótce. Używam agaru dość często w kuchni, zamawiając ekonomiczne często opakowania w sklepach internetowych. Właśnie zamówiłam paczkę w dobrej cenie w firmie Agnex (link), ale nie jeszcze go nie wypróbowałam, więc nie ręczę za jakość :). W kuchni pozbawionej produktów pochodzenia zwierzęcego to naprawdę wszechstronny środek.
Czas więc przygotowań pyszny suplement diety:
Spód:
1 szklanka mąki owsianej lub zmielonych płatków owsianych
3/4 szklanki (100 g) orzechów nerkowca
1 łyżeczka agaru
Mus jagodowy:
Orzechy nerkowca zalewamy chłodną wodą, zostawiamy na min 2 godziny, po tym czasie odcedzamy.
Agar wsypujemy do garnka, zalewamy 1 szklanką mleka i zostawiamy na min. 15 minut.
Ciasteczka kruszymy w malakserze lub po prostu ręcznie, dodajemy mąkę owsianą i roztopiony olej kokosowy, mieszamy dokładnie wszystkie składniki. Wykładamy masą owsianą dno tortownicy, dociskając ją dość mocno, tak aby wytworzyła się zwarta warstwa ciasta. Wkładamy na czas przygotowywania musu i masy "serowej" do zamrażarki.
Do masy serowej dodajemy mus jagodowy i delikatnie mieszamy, tak aby obie mas nie połączyły się całkowicie.
Zostawiamy do schłodzenia, po czym wstawiamy do lodówki na min. godzinę.
Smacznego :)
12 komentarze
Wygląda po prostu obłędnie!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWydaje się łatwy w przygotowaniu, a wygląda bajecznie i bardzo smacznie. Trzeba będzie wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńI jest łatwy, a smak bardzo delikatny i przyjemny, po prostu letni ;)
UsuńDzieło sztuki !<3
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie ;)
UsuńWygląda bardzo apetycznie! :-)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńWygląda wspaniale, ale agar-agar budzi moje wątpliwości: "Agar-agar, agar (E406) – substancja żelująca, której głównym składnikiem jest trudno przyswajalny przez człowieka cukier galaktoza".
OdpowiedzUsuńPewnie jedząc co jakiś czas nie spowoduje problemów, ale w anglojęzycznych artykułach na jego temat pojawiają się bardzo różne opinie.
Moje zaufanie (ograniczone, jak do wszystkich produktów izolowanych) do agaru wynika z tego, że jest substancją od wieków używaną w tradycyjnej kuchni azjatyckiej, więc mam nadzieję, że =efekty uboczne jego spożywania zostały naturalnie „przebadane” ;)
UsuńNie natknęłam się jeszcze na artykułu, jednoznacznie opisujących badania na temat szkodliwość agaru, oprócz wzmianek związanych z odwonieniem i dużą zawartością jodu. Jednak agar w formie galaretki, już uwodniony, nie będzie już pęczniał w jelicie i tym samym pochłaniał wodę w przewodzie pokarmowym i odwadniał organizm. Jeśli chodzi o jod to jest to przeciwwskazanie dla osób np. z problemami z tarczycą, ale już dla osób narażonych na jego niedobory duża zawartość tego mikroelementu w agarze jest już zaletą.
Agar ma strukturę podobną do błonnika z roślin wyższych, czyli składa się z wielocukrów, które nie są trawione, ale przechodzą przez nasz układ pokarmowy. Na pewno w jakimś stopniu drażni nabłonek jelit, tak samo jak błonnik z warzyw czy owoców. Agar tak samo jak i błonnik spowalnia wchłanianie glukozy, tłuszczów, ale i witamin i minerałów.
Mam jednak nadzieję, że nawet jeśli nie byłby dla nas obojętny, tak mała ilość agaru, i to jeszcze uwodnionego, którą właśnie od czasu do czasu spożywamy w deserach opartych na 1-2 łyżeczkach substancji nie może za bardzo namieszać w naszym układzie pokarmowym ;)
Zrobiony, chłodzi się w lodówce. Ale już wiem, że jest pyszny ;) Tylko u mnie z cukrem waniliowym ;)
OdpowiedzUsuńSuper :) Cukier waniliowy nawet bardziej zbliża to do pierwowzoru ;)
Usuń