ZUPA KREM Z PIECZONEJ MARCHWI
22:02:00
W zeszły weekend na naszym stole, oprócz gładkiego hummusu, gościła inna gładka znakomitość -kokosowo-imbirowa zupa z pieczonej młodej marchewki.
Dlaczego pieczonej? Pieczenie powoduje karmelizację cukrów w warzywach, dzięki
czemu przechodzą one niesamowita smakową transformacje. Smak staje się wyraźniejszy
i głębszy, dzięki temu zabiegowi kulinarnemu słodki krem z marchwi oddala się
bardzo od mdłych warzywnych zupek dla dzieci lub tradycyjnej duszonej marchewki
z groszkiem. Zupa staje się cudownie smakowita i gładka. Także zupa z pieczonego selera (przepis tu) czy pieczone buraki (jak te marynowane) zyskują zupełnie inny wymiar smaku dzięki pieczeniu.
Jednak pieczenie warzyw ma złą sławę, wynikającą głównie z obaw o niszczenie substancji odżywczych
zawartych w roślinach. Nie jest to takie oczywiste - degradują niektóre związki
aktywne np. witamina C, inne znów stają się bardziej dostępne np. wiele
związków fenolowych, a czasami w wyniku rozpadu mniej aktywnych związków
pojawiają się ich pochodne o silniejszym działaniu biologicznym.
Marchewka dostarcza nam szeregu substancji odżywczych, z których jedna jest niezwykle cenna dla naszego zdrowia. Jest bogatym źródłem β-karotenu, roślinnego
barwnika, który nadaje jej pomarańczowy kolor. β-karoten jest prowitaminą witaminy A,
czyli z niego nasz organizm wytwarza witaminę A. Witamina A pełni bardzo
ważne funkcje w organizmie: zapewnia
prawidłowe widzenie i wzmacnia odporność immunologiczną. β-karoten ma także
bardzo dobry wpływ na naszą skórę, ponieważ reguluje funkcjonowanie gruczołów
łojowych, opóźnia starzenie się skóry, chroni ją przed działaniem promieni
słonecznych w trakcie opalania i zapobiega powstawaniu przebarwień.
W związku z
tym, że część tego barwnika jest magazynowana w skórze jego regularne spożycie
może dać efekt delikatnej opalenizny. Jednak z barwieniem skóry β-karotenem należy uważać, jego duża kumulacja daje dość pomarańczową barwę skóry, porównywalną
do tej uzyskiwanej przy zastosowaniu niektórych samoopalaczy.
ZUPA KREM Z PIECZONEJ MARCHWI - PRZEPIS
SKŁADNIKI na 4 porcje
12 małych marchewek (około 450 gramów)
2 łyżki oleju
ok. 4 cm korzenia imbiru
4 szklanki bulionu warzywnego
3 ząbki czosnku
1/2 puszki mleka kokosowego
4 czubate łyżki wiórków kokosowych
sól i pieprz do smaku
PRZYGOTOWANIE
Nagrzewamy piekarnik do 180ºC.
Marchewki myjemy, nacieramy 1 łyżką oleju, wykładamy na posmarowaną olejem lub wyłożoną papierem do pieczenia blachę lub do naczynia żaroodpornego.
Marchewki pieczemy 30-40 minut, obracając w połowie czasu pieczenia, aż zrobią się miękkie, czyli widelec będzie z łatwością wchodził w warzywo.
W garnku rozgrzewamy olej, wrzucamy pokrojone w drobną kostkę czosnek i imbir, smażymy około minuty, wlewamy bulion i doprowadzamy do wrzenia.
Wrzucamy upieczoną, nie przestudzoną marchew, gotujemy jeszcze 5 minut.
Miksujemy wszystkie składniki na gładką masę.
Wlewamy mleko kokosowe, mieszamy i zagotowujemy.
Solimy i pieprzymy do smaku.
Zupę podajemy gorącą, z uprażonymi na patelni na złoty kolor wiórkami kokosowymi - wiórki wrzucamy na rozgrzaną patelnię i prażymy mieszając aż do uzyskania złotego koloru.
INFORMACJE
Młodych marchewek nie musimy obierać, wystarczy je dobrze wyszorować.
Uprażone na patelni wiórki "topią się" w zupie, więc jeśli chcemy uzyskać estetyczniejszy efekt warto użyć płatków kokosowych.
1 komentarze
Koniecznie muszę ugotować tę zupkę.
OdpowiedzUsuń