Bardzo ciężko pisało mi się tego posta. Deszcz, zimny wiatr, czasami tylko zza chmur wyglądało słońce. I jak tu myśleć o grillu? W końcu pożyczyłam od sąsiadów małego grilla elektrycznego, który wygląda jak niewielki toster i przygotowałam przepyszne danie, które jest pocieszeniem w trakcie mojej szarej, miejskiej majówki. Dość narzekania, właśnie wyjrzało słońce i od razu zrobiło się bardzo majówkowo. Tak więc na zasadzie lepiej później niż wcale oddaje w wasze ręce ten niezwykle pyszny przepis. 

Grillowane roladki z bakłażana do klasyków, choć najbardziej znana jest wersja z serem feta. W naszej wersji została zastąpiona smakowitym serkiem z migdałów, który bardzo przypomina ten wiosenny z nerkowców z zeszłego roku (link do przepisu). Także tutaj migdały można z powodzeniem zastąpić nerkowcami. Jednak zestaw przypraw jest nieco inny, ponieważ obok czosnku dodaliśmy papryczkę chilli i bazylię, a całości dopełnił świeżo mielony pieprz. 

Roladki są proste w wykonaniu, delikatne w smaku i mogą elegancko prezentować się na wiosennym i letnim stole. Bakłażan jest niezwykle smakowitym warzywem, które doskonale nadaje się do nadziewania i świetnie komponuje się z długą listą składników, szczególnie tych związanych z kuchnią bliskowschodnią. Tutaj doskonale uzupełniany jest przez świeży i lekki twarożek. Uwielbiam z resztą połączenie bakłażana i twarożku z czosnkiem, co ma związek z pewną bardzo dawaną podróżą i odkryciem kulinarnym, o którym może kiedyś napiszę.