Ciasto
Mus z dyni
BUŁECZKI A'LA MAŚLANE DLA MIŁOŚNIKÓW ASTRID LINDGREN
03:12:00
Lektura "Emila ze Smalandii" Astrid Lindgren zawsze kojarzyła mi się z opisem bułeczek maślanych, którymi niesforny Emil zajadał się przy różnych okazjach. Wspomnienie smaku bułeczek pieczonych przez moją mamę przy okazji wielokrotnej lektury książki ciągle mi towarzyszy. Czy pachnące, smakowite bułeczki można wypiec bez użycia masła, mleka i jajek. Oczywiście, dodając do ciasta mus z pieczonej dyni. Kolejny powód, dla którego warto zamrozić większą ilość porcji tego cudownego składnika, goszczącego na naszym blogu już kilka razy (link do przepisów). Dzięki dyni bułeczki (i inne formy ciasta droższowego) są wilgotne, puszyste i mają piękny żółty kolor. Smak dyni jest delikatnie wyczuwalny, ale i tak nadaje bułeczkom wyjątkowego charakteru. A że nie ma masła? Na prawdę nic straconego, są tak pyszne, że nie tęsknimy za jego smakiem nawet przez chwilę.
To na razie ostatni przepis z serii tych dyniowych, zbliżają się święta więc od juta zaczniemy do nich przygotowania na blogu, a przygotowania trwają już w najlepsze w realnym świecie ;). Na pewno pozostaniemy w temacie comfort food, czyli jedzenie poprawiającego humor. Drożdżowe bułeczki bez wątpienia należą do tej kategorii :)
BUŁECZKI A'LA MAŚLANE - PRZEPIS
Kategoria przepisu: wypieki. Kuchnia: wegańska
Czas przygotowania: 2 godziny Czas pieczenia: 25-30 minut
Ilość porcji: 10-12.
Ilość porcji: 10-12.
SKŁADNIKI
Ciasto:
500 g mąki pszennej typ 500, 550 lub 650
3/4 szklanki mleka roślinnego
1/2 szklanki musu z pieczonej dyni (link do przepisu)
50 g drożdży
1/3 szklanki cukru
¼ łyżki soli
2 łyżeczki cukru waniliowego lub ekstraktu waniliowego
½ szklanki oleju roślinnego np. rzepakowego + 2 łyżki do posmarowania blachy
Kruszonka:
3/4 szklanki mąki
3 łyżki cukru
¼ szklanki oleju lub 4 łyżki stołowe roztopionej wegańskiej margaryny
PRZYGOTOWANIE
Mąkę przesiewamy przez sitko.
W misce robimy rozczyn - rozcieramy drożdże z kilkoma łyżkami ciepłego mleka, łyżką cukru i czubatą łyżką mąki. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 10-15 minut.
W misce robimy rozczyn - rozcieramy drożdże z kilkoma łyżkami ciepłego mleka, łyżką cukru i czubatą łyżką mąki. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 10-15 minut.
Wyrośnięte drożdże łączymy z pozostałą mąką, cukrem, solą, musem z dyni i olejem, i wyrabiamy ciasto (to było wyrabiane około 10 minut).
Miskę z ciastem przykrywamy wilgotną ścierką i stawiamy z ciepłym miejscu do wyrośnięcia na 1 godzinę.
Przygotowujemy kruszonkę: mieszamy wszystkie składniki i zagniatamy w zwartą kulkę. Jeśli ciasto na kruszonkę nie klei się, dodajcie odrobinę więcej oleju lub margaryny. Wkładamy do zamrażarki na min 20 min.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Ciasto dzielimy na równe części, wykładamy na blachę lub do formy do pieczenia. Posypujemy kruszonką. Uformowane bułeczki odstawiamy na dodatkowe 20 minut do wyrośnięcia.
Wstawiamy do rozgrzanego piekarnika, pieczemy 25-30 minut, aż wierzch bułeczek będzie złoto-brązowy.
NOTATKI
Mleko nie może być zimne, tj. wyjęte z lodówki, ani za gorące - optymalna temperatura dla drożdży to 30 stopni C.
NOTATKI
Mleko nie może być zimne, tj. wyjęte z lodówki, ani za gorące - optymalna temperatura dla drożdży to 30 stopni C.
Skróciliśmy zwykły czas przygotowania - ciasto rosło tylko 30 min, uformowane bułeczki odstawiliśmy na 10. I tak wyszły doskonale, jak zwykle :)
Smacznego :)
A tutaj bułeczka w praktyce, ale przy lekturze Pipi Pończoszanki ;)
6 komentarze
Ile bułeczek wychodzi z przepisu, np. takich jak na zdjęciu?
OdpowiedzUsuńWyszło 11 :)
UsuńDziękuję. Może jutro uda mi się zrobić. Tylko ostatnio mi coś drożdżowe nie wychodzi i boję się, że znowu coś pójdzie nie tak ;)
UsuńDopiero zobaczyłam, że jest napisane 10-12 porcji, ech ślepa. Zrobiłam, pyszne wyszły! Nie wiem jak będzie ze świeżością jutro, ale dzisiaj są bardzo dobre :)
UsuńSuper, cieszę się bardzo, że smakowały :) Wydaje mi się, że dwa-trzy dni są przyjemnie świeże. Jedna uchowała się przez przypadek cztery dni zawinięta w folię i też była jeszcze wilgotna, pulchna i pachnąca ;)
UsuńNasze ulubione! :) Jeszcze nie pisałam komentarza choć robię je 2/3 razy w miesiącu już od około pół roku. Synek je uwielbia. Zwykle połowę bułeczek mroże a robię z 350 g mąki orkiszowej i erytrytolu zamiast cukru- reszta składników na oko i zawsze wychodzą pyszne i puszyste :D
OdpowiedzUsuń